Wielki przegrany

ks. Rafał Skitek

|

MGN 06/2019

publikacja 26.09.2019 09:52

Dyszy nienawiścią i żądzą zabijania. Mimo że już przegrał, nadal próbuje zwodzić. Tyle tylko, że podobnie jak śmierć skończy tragicznie: w jeziorze siarki i ognia. Poznajcie biblijnego smoka.

Wielki przegrany Ewelina Szulik

Daję głowę, że każdy z was, niezależnie od tego, ile ma lat i jakie pełni funkcje przy ołtarzu, wie doskonale, że smoki najczęściej występują w bajkach. A jeśli do naszej rubryki zaglądają ministranci z okolic Krakowa, to z pewnością wskażą jeszcze innego smoka. Można go spotkać nad Wisłą przy katedrze na Wawelu. Panowie ministranci, nie o takim smoku chciałem wam dzisiaj napisać. Interesuje mnie zupełnie inny smok. I raz jeszcze wyraźnie zastrzegam, że nie ma on nic wspólnego z jakimkolwiek baśniowym czy bajkowym stworem. Wiecie, co mnie zastanawia? Dlaczego właśnie smoka znajdujemy na kartach Pisma Świętego? Mógłbym napisać krótko: smoki występujące w Biblii nie wróżą absolutnie nic dobrego, dla człowieka są groźne i niebezpieczne. Koniec. Kropka. Ale by się o tym przekonać, chcę razem z wami sięgnąć do źródła, czyli do Bożego słowa. Okazuje się, że już w Starym Testamencie smoki wyobrażały nieprzyjaciół Boga i siły chaosu. Biblia hebrajska wskazuje na smoka jako wijącego się węża, przebywającego w głębinach wód. Smok to również obraz nieprzyjaciół Izraela – narodu wybranego. Możecie o tym przeczytać w Księdze Izajasza. Ale prawdziwa natura smoka objawia się najpełniej w jednej z najbardziej intrygujących ksiąg Nowego Testamentu, w Apokalipsie św. Jana. Żeby lepiej zrozumieć, jak niebezpiecznym stworzeniem w Biblii jest smok, koniecznie zajrzyjcie do 12 rozdziału Apokalipsy. Uważna lektura, choć trudna, może was na dobre wciągnąć. Święty Jan opisuje tam walkę szatana z Kościołem w ciągu wieków. Jeśli myślicie, że ta batalia już się zakończyła, jesteście w błędzie. Ona cały czas trwa. Każdego dnia. W sercu wszystkich ludzi. W waszym też. Szatan, wyobrażony jako smok, jest nieprzyjacielem Boga i człowieka. On nie odpuści. Do zła namawiał będzie zawsze i wszędzie. Każdego. Bez wyjątku. Was też. Panowie ministranci! Wyobraźcie sobie, że smok – jak czytamy w księdze Apokalipsy – stanął przed „mającą porodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię”. Większość z was domyśla się, że chodzi tu o Maryję i Pana Jezusa. Szatan chciał zabić Jej Syna. Ale jak doskonale wiecie, to mu się nie udało. Przegrał. Na niebie toczyła się wielka walka pomiędzy smokiem a archaniołem Michałem. „Został strącony wielki smok, wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie”. W tej walce jako jeden obraz przedstawiono wszystkie napaści i porażki złych duchów od początku do końca świata. Niezły mocarz z tego św. Michała Archanioła! Ostatnio napisałem, że Jezus jest Barankiem Boga, który gładzi nasze grzechy. Że Chrystus umarł na krzyżu, zwyciężył śmierć i szatana. Zmartwychwstał. Ale mimo to dla tych, którzy nie należą do Chrystusa, którzy nie oddali swego życia Barankowi, smok nadal pozostaje śmiertelnie groźny. Chrystusa zniszczyć już nie może, ale Kościół, czyli nas wszystkich, atakuje nieprzerwanie. Co zatem robić? Panowie ministranci, proszę was o dwie rzeczy. Po pierwsze, pamiętajcie, że dla was, jako dzieci Boga należących do Chrystusa, smok został już pokonany. Na końcu czasów szatan skończy tragicznie. On wie, że jego dni są policzone. W obliczu krzyża i zmartwychwstania jest kompletnie bezradny. Nie ma najmniejszych szans. Jeśli więc i wy chcecie zwyciężyć, stawajcie zawsze po stronie Baranka. Druga prośba to zachęta do odmawiania modlitwy do św. Michała Archanioła. Może i w waszych kościołach odmawiacie ją na zakończenie liturgii? Proszę, by stała się ona waszą codzienną modlitwą w walce ze złem – z niebezpiecznym smokiem. To jak, jesteśmy umówieni? A oto modlitwa: Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen. Powodzenia, panowie ministranci!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.