Dlaczego samoloty spadają?

Adam Śliwa

|

MGN 05/2019

publikacja 13.06.2019 10:05

Błąd pilotów, mechaników, konstruktorów. Czasem po prostu zawiedzie maszyna. A jednak to wciąż najbardziej bezpieczny środek transportu.

Ił-62M „Tadeusz Kościuszko” na lotnisku Heathrow w Londynie.  Zdjęcie z 18 kwietnia 1987 r. Ił-62M „Tadeusz Kościuszko” na lotnisku Heathrow w Londynie. Zdjęcie z 18 kwietnia 1987 r.
Tim Rees /wikimedia

W drugą niedzielę marca, tuż po starcie z Addis Abeby w Etiopii, rozbił się nowoczesny i bezpieczny samolot boeing 737 MAX linii Ethiopian Airlines, lecący do stolicy Kenii, Nairobi. Zginęło 157 osób. Kiedy zdarza się katastrofa, w której giną setki ludzi, w głowie pojawia się pytanie: „Dlaczego tak bezpieczne i nowoczesne samoloty spadają?”. Z powodu błędu pilota, nagłej awarii, załamania pogody albo błędu kontrolerów na ziemi. Czasem zdarza się, że terroryści przeprowadzają zamach – jak na boeing 777-200ER, który w lipcu 2014 roku leciał z Holandii do Malezji i został zestrzelony nad Ukrainą. Rzadko jest tak, że zawodzi tylko jedna rzecz. Zazwyczaj jest to splot nieszczęśliwych przypadków i błędów. Poniżej przedstawiamy trzy katastrofy samolotów, które zdarzyły się, ponieważ: zawiódł pilot, błąd popełnili mechanicy, producent okazał się niesolidny.

Lot Northwest Airlines 255 – błąd pilota

Tego dnia w Detroit w stanie Michigan padał ulewny deszcz. 16 sierpnia 1987 roku na jednym z największych portów lotniczych w tym regionie USA samolot McDonnell Douglas MD-82 szykował się do startu. Piloci sprawdzali przedstartową listę kontrolną, gdy kontroler lotów polecił im zmienić pas startowy. Wykonali komendę, pośpiesznie dokończyli przegląd i… silniki zawyły. Maszyna zaczęła się rozpędzać. Wzbiła się w powietrze przy prędkości zaledwie 315 km/h. Nie poleciała wysoko. Gdy znajdowała się jakieś 15 metrów nad ziemią, zauważono, że dziwnie się kołysze. Po chwili lewym skrzydłem samolot zahaczył o latarnię, przechylił się i prawym skrzydłem ściął jakiś dach, następnie uderzył w wiadukt nad autostradą, po czym stanął w płomieniach. Wypadek ten przeżyła tylko 4-letnia dziewczynka. Dlaczego samolot spadł? Piloci, śpiesząc się do Phoenix, gdzie nie można było lądować w nocy, a start był już opóźniony, zapomnieli wysunąć klapy na skrzydłach, co powoduje zwiększenie siły nośnej samolotu podczas startu. Nie mogli też spotęgować mocy silników, ponieważ komputer nie był ustawiony do startu, a załoga mimo małej prędkości nie przerwała go.

Lot LO 5055 – błąd producentów

Przy pięknej pogodzie i bardzo dobrych warunkach odrzutowy samolot Ił 62 Polskich Linii Lotniczych LOT „Tadeusz Kościuszko” wystartował 9 maja 1987 roku z Warszawy do Nowego Jorku. Maszyna osiągała już wysokość przelotową, gdy nagle, nad Warlubiem w pobliżu Grudziądza, samolotem zatrzęsło. W kabinie rozległ się alarm. Obniżenie ciśnienia w kadłubie, awaria dwóch silników, pożar. Co gorsza, coś niepokojącego działo się ze sterami. Kapitan Zygmunt Pawlaczyk obniżył pułap i skierował maszynę z powrotem na Okęcie lub Modlin, aby lądować awaryjnie. Pożar silników udało się ugasić. Niestety 6 km przed lotniskiem w tyle samolotu znów pojawił się ogień. Przepalił przewody biegnące do steru i samolot runął na Las Kabacki. „Dobranoc, do widzenia! Cześć, giniemy!” – ostatnie słowa kapitana zapisane zostały na czarnej skrzynce. Katastrofy nikt nie przeżył, zginęły 183 osoby. Dlaczego samolot spadł? Powodem było pęknięcie łożyska wałeczkowego w jednym z silników, a przy okazji uszkodzenie sąsiedniego silnika. Rozżarzone odłamki przebiły kadłub i wywołały pożar, przecinając przewody biegnące do steru. Łożysko rozerwało się, ponieważ rosyjscy producenci niezgodnie z projektem usunęli część wałeczków i wywiercili dodatkowe otwory, co spowodowało zmniejszenie jego wytrzymałości. Załoga lotu nie popełniła żadnego błędu i zrobiła wszystko, aby ratować pasażerów.

Lot Helios Airways 522 – błąd mechaników

Boeing 737-31S 14 sierpnia 2005 roku leciał z Cypru do Aten. Już kilka minut po starcie – po 10.30 – piloci zaczęli zgłaszać problemy. Po chwili wieża kontrolna straciła z nimi kontakt. Wysłano dwa myśliwce F-16, by zbadać sytuację. Wojskowi z przerażeniem odkryli, że piloci z braku tlenu są nieprzytomni. Nagle zobaczyli w kabinie jakiegoś człowieka. Jak się okazało, był to steward Andreas Prodromous, były żołnierz sił specjalnych i nurek, który skorzystał z przenośnej butli tlenowej. Tylko on spośród 121 pasażerów zachował przytomność i próbował ratować dramatyczną sytuację. Niestety w samolocie skończyło się paliwo i wkrótce maszyna rozbiła się nieopodal Aten. Dlaczego samolot spadł? Mechanicy serwisujący samolot zapomnieli przed lotem przestawić przełącznik systemu sterowania wyrównaniem ciśnienia tlenu z pozycji „manual” na „auto”. Pilotom i pasażerom zabrakło na wysokości tlenu i wszyscy poza stewardem stracili przytomność. Gdyby piloci zorientowali się, że system nie działa, mogliby ręcznie regulować poziom tlenu, który spada w miarę wznoszenia się samolotu. Nie zdążyli.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.