W nowym domu

publikacja 24.11.2018 15:00

Mieszkamy w nowym domu. Zuzia pęka z dumy i radości. Wszystkich zaprasza, cieszy się, pokazuje mieszkanie. Kuba też dostrzega coraz więcej plusów, ale trochę tęskni za starym domkiem położonym tak blisko szkoły. A ja, ich wierny i dobry pies? Niby mam mniej pracy, bo mieszkanie na 3 piętrze jest bezpieczne, nikt się tu nie wkradnie, mogę spokojnie drzemać. Ale pojawił się inny problem- czyli wychodzenie.

Sobota, 24 listopada, 2018 r.

Hau, Przyjaciele!

Mieszkamy w nowym domu. Zuzia pęka z dumy i radości. Wszystkich zaprasza, cieszy się, pokazuje mieszkanie. Kuba też dostrzega coraz więcej plusów, ale trochę tęskni za starym domkiem położonym tak blisko szkoły. A ja, ich wierny i dobry pies? Niby mam mniej pracy, bo mieszkanie na 3 piętrze jest bezpieczne, nikt się tu nie wkradnie, mogę spokojnie drzemać. Ale pojawił się inny problem- czyli wychodzenie. Tam nauczyłam rodzinę, by natychmiast otwierali mi drzwi, gdy tylko przy nich stawałam i znacząco spoglądałam. A teraz? Spróbowałam starej metody i usłyszałam, że Pani teraz nie może wyjść, bo Zuzia chora, bo są same w mieszkaniu, że jeśli nawet otworzy drzwi, to przecież zamknięte są te na dole, a poza tym, pies w centrum miasta nie może sam spacerować. Podwórko nadaje się do kręcenia kryminału, a nie do wyprowadzania psa. Jednak tak jak Kuba dostrzegam coraz więcej plusów. Podczas porannych i wieczornych spacerów poznaję okolicę pełną fascynujących zapachów. Kombinuję, by się kiedyś przedostać przez balustradę i zejść do rzeki, która dzieli miasto. Blisko są skwery, parki, trawniki, sporo drzew i ciemna rzeka. Może latem będę mogła do niej skoczyć i popływać? Gdy Kuba wraca ze szkoły, razem poznajemy najbliższą okolicę. On przygląda się sklepom, ja obwąchuję stare drzewa. On podnosi głowę i podziwia stare kamienice, ja wolę wciągać zapachy starych murów i zbutwiałych liści. Najważniejsze, że coraz bardziej się nam tu podoba. Cześć. Koka