Groźny, ogromny, fascynujący

Adam Śliwa

|

MGN 10/2018

publikacja 22.11.2018 10:22

Nie ma ani jednej kości, ale ma groźne zęby. Ważyć może tyle co tir. Gdy tylko  się pojawi, budzi prawdziwy popłoch.

Żarłacz biały, zwany ludojadem, wygląda pięknie,  ale jednocześnie bardzo groźnie. Choć jego przezwisko jest trochę nad wyrost, to lepiej uważać Żarłacz biały, zwany ludojadem, wygląda pięknie, ale jednocześnie bardzo groźnie. Choć jego przezwisko jest trochę nad wyrost, to lepiej uważać
Pterantula /wikimedia

Rekiny – bo o nich mowa – to ryby z historią. Na Ziemi pojawiły się jeszcze przed dinozaurami i do dzisiaj niewiele się zmieniły. Ataki na ludzi zdarzają się im bardzo rzadko. Wielu nurków wspomina nurkowanie wśród tych groźnych ryb. Co ciekawe, wciąż nie znamy wszystkich gatunków, a naukowcy co krok odkrywają nowe. Podobno wielki rekin podobny do tyranozaura nie wymarł, ale wciąż czai się w głębinach oceanów. Jedno jest pewne, rekiny są fascynujące.

Ślad foremkowy

Szara płetwa wystająca nad wodę zawsze wywołuje popłoch. Największym wśród rekinów jest rekin wielorybi. To też największa ryba świata, większa niż 18-kołowa ciężarówka, szara i… niegroźna. Spokojnie można przy nim pływać, bo nie lubi ludzi, tylko plankton. Obok tego kolosa jest rekin długości… szkolnej linijki. Ten z kolei, zwany rekinem foremkowym, jest bardzo żarłoczny. A to dlatego, że swoimi zębami wgryza się w ofiarę, zostawiając ślad w kształcie foremki do ciasta. Takie ślady znajdowano nawet na kadłubach statków czy atomowych okrętach podwodnych. Rekin wciąż sunie pod wodą. Gdyby się zatrzymał, poszedłby na dno. W przeciwieństwie do innych ryb nie potrafi pompować wody do skrzeli inaczej jak tylko przez ruch. Poza tym rekin nie ma pęcherza pławnego, który utrzymywałby go na odpowiedniej głębokości. A jego szkielet to nie kości, a chrząstki.

Ampułki w nosie

Rekiny żyją w słonych wodach, choć żarłacz tępogłowy, bardzo niebezpieczny i agresywny, jest wyjątkiem. Potrafi zmienić skład swojej krwi, by dostosować się do pływania w słodkich wodach. A podobno widywano go nawet w rzekach. To prawdopodobnie on jest odpowiedzialny za większość ataków na ludzi niedaleko brzegu. Do niebezpiecznych rekinów należą też żarłacz tygrysi i żarłacz biały zwany ludojadem. Obydwa mają jakieś 3 do 5 m długości. Żarłacz tygrysi jest świetnie wyposażony do polowań. Oprócz zielonkawo-niebieskich pasków na grzbiecie, które go świetnie maskują na tle ciemnej wody, ma również doskonały słuch, sięgający kilku kilometrów. A uszy, co ciekawe, ma usytuowane w środku głowy. Kolejnym jego ważnym zmysłem jest tak zwana linia boczna, czyli receptory wykrywające drgania wody. Poza tym rekin, dzięki ampułkom Lorenziniego (elektroreceptorom) w nosie, wychwytuje fale elektromagnetyczne powstające podczas pracy mięśni ofiary. W ciemności widzi znacznie lepiej niż człowiek.

Trzy tysiące zębów

Żarłacze potrafią wyczuć krople krwi w ponad 100 litrach wody. Ich nazwa jednak jest mocno przesadzona. Właściwie w większości jego ataki na człowieka to pomyłki (zdarza się, że myli surfera na desce z żółwiem morskim), bo zaraz po ugryzieniu wypuszcza ofiarę. Pewne jest, że rekiny są niezwykle szybkie. Potrafią mknąć z prędkością 40 km/h. Ich bronią są zęby. Mają ich kilka rzędów i na dodatek rosną im przez całe życie – jednemu osobnikowi może wyrosnąć nawet 3 tysiące zębów. Ciekawym i niegroźnym dla ludzi przedstawicielem gatunku jest rekin zwany młotem. Ma szeroko rozstawione oczy, dzięki którym potrafi obserwować wszystko dookoła siebie. Rekiny są drapieżnikami. Ich największym przysmakiem są ptaki wodne, delfiny, skorupiaki, mięczaki i żółwie, których nawet twarda skorupa nie chroni przed ostrymi zębami. Można je spotkać przede wszystkim w ciepłych wodach. Tylko jeden, rekin polarny, żyje w warunkach arktycznych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.