Podzielone miasta

Adam Śliwa

|

MGN 10/2018

publikacja 22.11.2018 10:21

Kiedy upadają imperia i powstają mniejsze państwa, zawsze dochodzi do konfliktów. Granicy nie odpuszcza się tak łatwo. Dziś żaden z opisanych terenów nie znajduje się w Polsce.

Most graniczny  w Cieszynie między Polską  a Czechosłowacją Most graniczny w Cieszynie między Polską a Czechosłowacją
NAC

Odradzająca się Polska każdy kilometr granicy musiała wywalczyć. Na wschodzie problemem były dwa miasta. Wilno – cenne dla Polaków i Litwinów i Lwów – cenny dla Polaków i Ukraińców. Tu nic nie dało się podzielić. Na południu z kolei, gdzie wydawało się, że problemu nie ma, bo tam w większości żyli Polacy i Śląsk Cieszyński wyzwolono szybciej niż resztę Polski, historia mimo to potoczyła się zupełnie inaczej.

Przegrana Ukraińców

Lwów, w którym od wieków żyli w zgodzie ludzie różnych narodowości, był miastem bardzo polskim. Kiedy więc ukraińskie kule karabinów zaterkotały na lwowskim bruku, wywołały szok, zdziwienie, niedowierzanie, nie tylko w mieście, ale i w całej Polsce. To tak jakby dziś ktoś chciał nam zabrać Kraków. Do obrony rzucili się dosłownie wszyscy Polacy. Uczniowie, studenci, robotnicy, harcerze i harcerki. Orlęta Lwowskie – tak ich nazywano. Najmłodszy obrońca Lwowa, który zginął w walce, miał 9 lat, a 13-letni Antoś Pietrykiewicz za dzielność zdobył Virtuti Militari – najwyższe odznaczenie. Pierwsze strzały padły 1 listopada 1918 roku. Ukraińcy zajęli najważniejsze urzędy. Ponieważ większość mężczyzn nie wróciła jeszcze z I wojny światowej, opór stawiły Orlęta i nieliczni wojskowi. Jeszcze tego samego dnia ogłoszono utworzenie Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej. Po 20 dniach w mieście pojawiły się regularne oddziały wojskowe. Lwów, choć pozornie wolny, wciąż był oblężony. Dopiero wiosną, gdy przybyła Błękitna Armia gen. Hallera, miasto zyskało wolność. Lwów odznaczono orderem Virtuti Militari i mianem Semper Fidelis (zawsze wierne). „Skłaniam nisko głowę przed kobietami szlachetnymi i bohaterskimi dziećmi, znoszącymi tyle cierpień i krew przelewającymi, by głośno krzyczeć na cały świat, że chcą do Polski należeć” – pisał francuski gen. Barthelemy.

Przegrana Litwinów

Polska i Litwa przez wieki tworzyły potężne i zgodne państwo, Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Pod koniec I wojny światowej u Litwinów obudził się jednak duch narodowy i uznali oni, że przyszedł czas na własną Litwę. Był tylko jeden problem – Wilno. Bardzo polskie miasto i zarazem bardzo litewskie. Litwini zdecydowali, że Wilno będzie ich nową stolicą, mimo że większość mieszkańców to byli Polacy. W ostatni dzień 1918 roku polska samoobrona wileńska wypędziła Niemców z miasta. 5 dni później Wilno zajęli bolszewicy, a parę miesięcy później, 19 kwietnia, wrócili Polacy. Jednak w czasie sowieckiej ofensywy kolejny raz musieli opuścić miasto. Rosjanie podpisali układ z Litwą i obiecali, że przekażą im Wilno po zwycięstwie. Po klęsce Armii Czerwonej pod Warszawą, pod koniec sierpnia 1920 r. Rosjanie faktycznie przekazali miasto Litwinom. Piłsudski, wydał rozkaz gen. Żeligowskiemu, by w mieście wywołać pozorny bunt. Dzięki temu Wilno przejęto i stworzono tzw. Litwę Środkową. Wyborcy zdecydowali, że chcą być przyłączeni do Polski. I właściwie nie wiadomo dlaczego po Bitwie Warszawskiej Polska nie zajęła i nie wchłonęła słabiutkiej Litwy. Prawdopodobnie Józef Piłsudski nie chciał, by doszło do walk bratobójczych i nie zdecydował się na likwidację wrogiego Polsce państwa na północy, ze stolicą – jak mówiono – tymczasową – w Kownie. Litwa do 1938 roku nie nawiązała kontaktów dyplomatycznych z Polską.

Przegrana Polaków

Na południowej granicy zaczęło się od nocnego telefonu w komendzie austriackiej w Cieszynie. 31 października dyżurny Gustaw Morcinek, późniejszy znany pisarz, odebrał polecenie z Krakowa, by najstarszy stopniem polski oficer przejął dowództwo w garnizonie. Tworzące się nieopodal państwo czechosłowackie zaczęło przejmować tereny w większości zamieszkałe przez Czechów i Słowaków. Z polską Radą Narodową Księstwa Cieszyńskiego Czesi podpisali układ i wszystko szło w dobrą stronę. Teren podzielono zgodnie z narodowością. Do Polski należały powiaty: bielski, cieszyński i część frysztackiego. Czeskie były natomiast: reszta powiatu frysztackiego i frydecki. Mieszkańcy Cieszyna już cieszyli się na połączenie z Polską. Na tereny za Olzą weszły oddziały 12 pułku piechoty z Wadowic. Jednym z oficerów tego pułku był Karol Wojtyła, ojciec przyszłego papieża. W Polsce szykowano się na wybory. Jeden z okręgów znajdował się na Śląsku Cieszyńskim. Czesi, by przeszkodzić w wyborach, 23 stycznia 1919 roku wkroczyli do Polski w liczbie 16 tys. żołnierzy. Pierwszego dnia zajęli Bogumin i kopalnie w okolicach Karwiny. Trzy dni później Jabłonków. W Słonawie doszło do krwawej walki. Czechosłowaccy żołnierze bagnetami dobijali rannych wadowickiego pułku. Polskich terenów broniły zaledwie 3 tys. żołnierzy. Padły Ustroń, Goleszów i Cieszyn. Wojska czechosłowackie zatrzymały się dopiero na linii Wisły i pod naciskiem Ententy (Wielka Brytania i Francja) zatrzymali ofensywę, choć wciąż próbowali atakować. Ostatecznie sporny teren okołocieszyński dostał się w ręce Czechów, a Polska zagrożona pod Warszawą przez bolszewików, licząc na pomoc Ententy, warunki przyjęła. Mimo to Czesi ani jednego transportu z bronią dla Polski walczącej z Armią Czerwoną nie przepuścili. W Cieszynie, przedzielonym mostem na rzece, aż do 1938 roku była granica. A część Czechosłowacji zamieszkałą przez Polaków zwano Zaolziem (od rzeki Olzy).

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.