Nieustraszony

Przemysław Barszcz

|

MGN 09/2018

publikacja 22.11.2018 10:28

Przez puszcze, bagna, łańcuchy górskie i rzeki. Niezłomny książę osiągnął cel. Półtora roku wędrował do ojczyzny Jezusa. W uznaniu za odwagę został mianowany rycerzem Świętego Grobu.

Chociaż Krzysztof Kolumb przepłynął ocean i dotarł do Ameryki pod koniec XV wieku, to większy rozgłos w Europie zyskała cztery lata późniejsza, obfitująca w niezwykłe przygody, wyprawa księcia pomorskiego Bolesława X zwanego Wielkim. Książę Bogusław, władca Pomorza, pochodził ze starego słowiańskiego rodu Gryfitów. Dzieciństwo spędził w Krakowie, gdzie jego wykształceniem zajmował się sam Jan Długosz, kronikarz i wychowawca synów królewskich. Zresztą Bogusław, kiedy dorósł, poślubił Annę Jagiellonkę, córkę króla polskiego Kazimierza Jagiellończyka. 16 grudnia 1496 roku wyruszył w pielgrzymkę do Jerozolimy, co odbiło się szerokim echem w Europie.

Pielgrzym

Bardzo kosztowna, niełatwa i niebezpieczna była wtedy każda wyprawa do Ziemi Świętej. Ten, kto wyruszał, nie mógł być pewien swojego powrotu. Podróż księcia Bogusława trwała półtora roku. Orszak książęcy, liczący początkowo niemal 300 osób, najpierw konno, w pełnej zbroi, z mieczami u boku podążał przez Europę. Pielgrzymi przedzierali się przez puszcze, przeprawiali się przez bagna, pokonywali łańcuchy górskie i przepływali rzeki. Gdy dotarli do Innsbrucku (miasta znanego dziś ze skoków narciarskich), większość orszaku książę odprawił. Tu u niemieckiego króla Maksymiliana z tytułem cesarza rzymskiego polski książę – jak nakazywał ówczesny zwyczaj – uzyskał zgodę na odbycie pielgrzymki. W weneckim porcie dla siebie i niewielkiej grupy towarzyszy wykupił miejsce na statku, by dotrzeć na drugi brzeg morza, do Jafy. Stamtąd już tylko kilkadziesiąt kilometrów dzieliło wędrowców od Jerozolimy.

Jeden z pasażerów

Morska podróż oznaczała wiele niebezpieczeństw. Po pierwsze, niewielkie, ciasne statki często zalewała wzburzona woda. Burze i sztormy znosiły je czasem na nieznane wody i roztrzaskiwały o skały. Po drugie, brakowało jedzenia – zapasy słodkiej wody w drewnianych beczkach szybko zamieniały się w zielonkawe, pełne glonów akwarium, a suchary zastępujące chleb pleśniały. Po trzecie, pod ciasnym pokładem, na dnie statku, zbierała się woda, którą wciąż trzeba było pompować. Przy pompach musieli pracować wszyscy, nawet książę. Poza tym po Morzu Śródziemnym krążyli piraci tureccy i arabscy. Załogę i podróżnych zdobytego statku wywozili w głąb Azji i sprzedawali jako niewolników. Czasem przykuwali ich do wioseł pod pokładem, gdzie chłostani biczami wiosłowali, póki nie umarli z wycieńczenia.

Rycerz

Rejs księcia Bogusława przedłużał się. Niesprzyjające wiatry zniosły statek i wtedy na horyzoncie pojawił się turecki okręt. Turcy ruszyli do ataku. Przerzucili pomosty i liny, po czym wdarli się na statek. Wydawało się, że wygrają. Książę Bogusław nie przestraszył się jednak tureckiego mocarza. Na pokładzie rozpoczęła się zacięta walka. Napastnik w końcu padł, przeszyty ostrzem książęcej szabli. Turcy uciekli na swój okręt, ale nie zrezygnowali. Prowadzili ostrzał z daleka. Ostatecznie przyjęli okup i odpłynęli. Statek księcia dotarł do Jafy 3 sierpnia 1497 roku – po niemal 3–miesięcznym rejsie! Niezłomny książę osiągnął cel i dotarł do Jerozolimy, ziemi, na której żył i nauczał Jezus. W końcu mógł modlić się przed Jego grobem. W uznaniu za wielką odwagę mianowano księcia Bogusława rycerzem Świętego Grobu.

Bohater

W drodze powrotnej okazało się, że sława księcia i towarzyszy dotarła już do Wenecji. Tamtejszy doża, najwyższy urzędnik w Republice Weneckiej, zaprosił księcia Bogusława na ucztę, podczas której przedstawiono bitwę morską z Turkami. Z kolei papież Aleksander VI wręczył mu przepiękny, pozłacany miecz. 12 kwietnia 1498 roku orszak uroczyście wkroczył do Szczecina. Pozłacany miecz, kapelusz i złoty płaszcz podarowane przez cesarza w Innsbrucku książę przekazał szczecińskiemu kościołowi, a na pamiątkę swej pielgrzymki kazał namalować w świątyni obraz przedstawiający bitwę morską.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.