Potępienie klamczuchy

publikacja 29.05.2018 15:00

„Już nigdy nie uwierzę Natalii. To kłamczucha. Opowiadała, że wyjeżdża z rodzicami do Grecji, że mają załatwiony elegancki hotel, że będzie cały dzień na basenach. Malwina zaraz podchwyciła temat i wymądrzały się, że hej.” No a dzisiaj Asia wpadła do klasy z rewelacją, że to kłamstwo, bo mama Asi i Natalii spotkały się. Prawda wyszła na jaw.” Jakież było zdumienie Michasi, że starsza koleżanka nie tylko nie potępiła kłamczuchy, ale strasznie jej współczuła i już kombinowała, jak jej pomóc.

Potępienie klamczuchy

Wtorek, 29 maja, 2018r.

Hau, Przyjaciele!

Michasia gwałtownie otworzyła furtkę i trzasnęła ją mocnym ruchem, zbyt mocnym. Udawała, że nie widzi Pauliny w altanie i zdecydowanym krokiem, z zaciętą miną szła w kierunku drzwi wejściowych. „Michasia, hej, co się stało?”- zawołała serdecznie Paulina. Chyba czuła, że mała wstydzi się trochę tego, że ciągle ma problemy i nie radzi sobie z nimi. Teraz szła powoli w naszą stronę, a mieszane uczucia miała wypisane na twarzy. „Już nigdy nie uwierzę Natalii. To kłamczucha. Opowiadała, że wyjeżdża z rodzicami do Grecji, że mają załatwiony elegancki hotel, że będzie cały dzień na basenach. Malwina zaraz podchwyciła temat i wymądrzały się, że hej.” No a dzisiaj Asia wpadła do klasy z rewelacją, że to kłamstwo, bo mama Asi i Natalii spotkały się. Prawda wyszła na jaw.” Jakież było zdumienie Michasi, że starsza koleżanka nie tylko nie potępiła kłamczuchy, ale strasznie jej współczuła i już kombinowała, jak jej pomóc. „Tyś chyba oszalała. Ona nas oszukała, chciała, żebyśmy jej zazdrościły.” Dzwoń po nią i zaraz robimy naradę, jak ten węzeł rozwiązać, by mogła jutro z podniesioną głową wejść do klasy. Paulina tarła czoło, nawet zaczęła na kartce zapisywać różne punkty- przeprosiny, wyjaśnienie, wyciągnięta na zgodę ręka, nastawienie kilku koleżanek do wybaczenia. Usłyszałam, że wiele osób kłamie ze strachu, bo się boją odrzucenia lub wyśmiania. Natalia tak bardzo chciała dorównać Malwinie, że zmyśliła historyjkę, która przecież jest jej marzeniem. Długo trwały rozmowy, potem zbiegło się do nas kilka oczarowanych zainteresowaniem Pauliny dziewczynek. Słuchały jej z wypiekami na twarzy, zgodziły z jej rozumowaniem, a w końcu radośnie przywitały Natalię. Ależ to skomplikowana historia. Nie mam takich problemów, bo nie umiem mówić, więc kłamstwo mi nie grozi. Cześć. Astra