Naukowcy starają się rozwikłać problemy świata i człowieka, ale często to zbieg okoliczności, jakiś traf, przypadek są najlepszymi odkrywcami. Tak znaleziono między innymi skarby w Oceanie Indyjskim czy pamiątki rodzinne jednego z pruskich rodów na północy Polski. O tych i innych najnowszych odkryciach piszemy obok.

Odnalezione statki

Kiedy cztery lata temu nad Oceanem Indyjskim zaginął samolot malezyjskich linii lotniczych MH370, głębiny morskie przeszukiwały statki z sonarami. Zamiast samolotu odnaleziono dwa statki handlowe, które zaginęły ponad 100 lat temu. Leżą one na głębokości prawie 4 km i są oddalone od siebie o 36 km. Były jednostkami handlowymi i w chwili katastrof przewoziły węgiel. Jeden zbudowany był z drewna, drugi z żelaza. Na drewnianym prawdopodobnie eksplodował ładunek, co było przyczyną zatonięcia. Z kolei metalowy statek zachował się w lepszym stanie. Widać, że miał dwa pokłady. Niewiele wiadomo o znalezionych statkach. Wśród zaginionych jednostek jest kilku kandydatów. Drewniany to prawdopodobnie bryg W. Gordon lub bark Magdala. Żelazny to być może Kooring, Lake Ontario albo – co najbardziej prawdopodobne – West Ridges z 1883 roku. Na obu statkach płynąć mogło od 15 do 30 ludzi.

Skarb z pałacu

Niedaleko jeziora Jeziorak rok temu 14-letni Patryk spędzał majówkę z rodzicami. Gdy zaczął budować szałas, płytko w ziemi znalazł stare blaszane bańki na mleko, a w środku… Prawdziwy skarb. Pamiątki rodzinne ukryte w 1945 roku przez jeden z najważniejszych pruskich rodów – von Finckenstein. Skrytka znajdowała się niedaleko majątku w Gubławkach. Niedawno w starostwie w Iławie zaprezentowano zabezpieczone rzeczy. Wśród nich – pamiętnik hrabiego Hansa Joachima von Finckensteina z jego służby w czasie pierwszej wojny światowej, testament z lakową pieczęcią, listy, stare niemieckie monety, ubrania, zegarek, biżuterię, przybory toaletowe, zdjęcia. Hrabia depozytu nigdy nie odebrał. Zmarł w sowieckim obozie. Jego żona wyjechała do Niemiec w poszukiwaniu swoich dzieci. W maju 2018 roku jedna z córek hrabiego, 81-letnia już dziś pani Waldraut, wzruszona, odebrała pamiątki rodzinne taty. Reszta skarbów trafi do któregoś z muzeów na Warmii i Mazurach.

Sahara w Polsce

Co pewien czas na samochodach w Polsce widać żółty pył, mimo że pojazd stał spokojnie na parkingu. To nic innego jak piasek z największej pustyni świata – Sahary. Skąd afrykański piach w Polsce? Wszystkiemu winny jest wiatr. Silne podmuchy unoszą drobinki piasku z saharyjskich wydm i niosą je na wiele kilometrów. Na trasie wiatrów wiejących z południa bardzo często jest Polska. Normalnie nawet nie zauważylibyśmy tego zjawiska, ale przy opadach deszczu piasek spada na ziemię, tworząc błotnistą, żółtą maź. Piaskowe chmury brudzą samochody żółtym nalotem, ale rano pięknie zabarwiają niebo na ciepłe kolory, a kiedy zachodzi słońce, tworzą wokół niego czerwoną poświatę, zwaną krwawym słońcem. Sahara zajmuje powierzchnię 9,4 mln km kw. Jak sprawdzili badacze, z powodu mniejszych opadów deszczu ta największa pustynia na Ziemi cały czas się powiększa. Od strony południowej na przykład sięga już Czadu i Nigerii. W ciągu ostatnich 100 lat pustynia powiększyła się o 10 procent.

Nowy organ

Naukowcy odkryli w ludzkim ciele nowy, nieznany dotąd organ. Nie jest to jednak ani trzecia nerka, ani drugie serce. A jednak to prawdopodobnie największy ludzki organ. Pokrywa tętnice, mięśnie, przewód pokarmowy. Jest pod skórą i między mięśniami, a nawet w środku narządów wewnętrznych. Pełni funkcję ochronnego materaca, aby drgania nie uszkodziły innych organów. Mowa o interstitium – śródmiąższu, czyli siateczce naczyń wypełnionych płynem ustrojowym. Dotychczas interstitium było niewidoczne, bo pod mikroskopem bada się tkankę bez płynu, a śródmiąższe niewypełnione płynem zapadało się i wyglądało jak zwykła tkanka. Interstitium bierze udział w transportowaniu płynu po całym organizmie. Być może tą drogą rozprzestrzeniają się choroby, takie jak na przykład rak. Może odkrycie tego organu to kolejny krok do zatrzymania tej groźnej choroby.