Wielkie harce

Piotr Sacha

|

MGN 06/2018

publikacja 22.11.2018 10:34

Blisko tysiąc umundurowanych harcerzy harcuje w lesie, bo… kocha Polskę.

Harcerze ze sztandarami Federacji Skautingu Europejskiego Harcerze ze sztandarami Federacji Skautingu Europejskiego
roman koszowski /foto gość

Miejsce: Polska – Dolny Śląsk – Droździęcin – leśna polana. Czas: godz. 9 rano. Do apelu stają Skauci Europy. – Partyzant! – pada komenda. Chłopcy się rozbiegają, ukrywają się za drzewami. Wracają na sygnał trąbki. „Orle pióro to nasz znak, wie już o tym każdy ptak!”; „Żubry żółte, żubry brązowe, żubry zawsze do pracy gotowe!”; „Sokół niepokonany, zawsze przygotowany!” – przekrzykują się zastępy.

Jerzy, król harcerzy

Wielkie Harce Majowe to zlot skautów z całej Polski. A dokładniej – zlot zielonej gałęzi, czyli harcerzy i harcerek w wieku od 12 do 17 lat. W maju harcerze harcowali na Dolnym Śląsku, a harcerki w Świętokrzyskiem. Połączyła ich 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. „O wolność” – hasło spotkania w Droździęcinie nawiązywało do wydarzeń sprzed stu lat. – Harcerz jest wierny ojczyźnie. Patriotyzm to służba – przypominał zgromadzonym na apelu Konrad Stradowski, szef harców. – Semper! – padł wreszcie okrzyk. – Parati! – odpowiedzieli chórem skauci. – To nasze zawołanie. Dokładnie znaczy: „zawsze gotowi” – wyjaśniają harcerze na dwie godziny przed startem wielkiej gry. – Podczas majowych harców nie ma ważniejszej rzeczy niż… trwanie w łasce uświęcającej. Jeśli o tym zapomnicie, przegracie – zwrócił się do młodszych kolegów namiestnik harcerzy Michał Kuczaj. – Jerzy, Jerzy, król harcerzy! – rozległ się kolejny okrzyk.

Powrót do zaborów

O fabułę tegorocznej wielkiej gry zadbał Krzysztof Soból, przyboczny z 3. Gromady Skarżyskiej. – Akcja toczy się w trzech zaborach – od 1863 r. do 1918 r. – wyjaśnia. – To dobra lekcja historii… Ale też budzenie poczucia, że jesteśmy jedną narodową wspólnotą. Przyda się znajomość technik harcerskich – zapowiada przyboczny. – W sumie gier jest czternaście, a zastępy rywalizują między sobą o wstążkę Wielkich Harców Majowych 2018 – dopowiada Krzysztof Jankowski, asystent namiestnika harcerzy. Gra rozpoczyna się w samo południe. Odtąd skauci na 36 godzin przenoszą się w czasie o 100, 120, a nawet 150 lat. W lasach tworzą obozowiska oddalone od siebie o kilka kilometrów. Sami dbają o posiłki (gotowanie na leśnym palenisku) i nocleg (namioty). A każdy zastęp z dumą prezentuje proporzec z sylwetką zwierzęcia. „Tarpan to jest on, tarpan stary koń” – przedstawia się zastęp Tarpan z Garwolina. – Zastępowi się zmieniają, proporzec zostaje. A z nim znaki naszych przygód – mówi Michał Głaszczka z 1. Drużyny Garwolińskiej. Jedna ze wstążek przy proporcu ma napis: „Miecz Mieszka”. – To nagroda za zwycięstwo w poprzedniej wielkiej grze – tłumaczy Michał. – Pokonaliśmy dziewięć innych zastępów – wspomina.

Strajkujemy

Harcerze z Rybnika, Warszawy, Jeleniej Góry i Wrocławia spotykają się… w szkole we Wrześni. – Odgrywamy wydarzenia z zaboru pruskiego – wyjaśniają skauci 3. Drużyny Rybnickiej. – Od dziś w naszej szkole będziemy uczyć się w języku jakże szlachetnym, bo… niemieckim – w postać pruskiego nauczyciela wciela się zastępowy Darek Zając. – Jak to?! W jakim języku? – dziwią się harcerze – aktorzy. – Po nie-miec-ku! – powtarza nauczyciel. „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród, nie damy pogrześć mowy. Polski my naród, polski ród, królewski szczep Piastowy…” – niesie się śpiew. I rozpoczyna się strajk polskich uczniów. Jak we Wrześni w 1901 roku. Tymczasem w sąsiednim obozowisku do gry przygotowują się drużyny z Warszawy. – W odzyskaniu naszej niepodległości zasługę miała też praca u podstaw – Staszek Stelmach rzuca podręcznikowe hasło. – W grze poznajemy przedstawicieli różnych grup i zawodów. Każdy uczestnik przywiózł z domu odpowiedni strój z epoki. Bo stroje też są oceniane – dodaje Staszek. Niedługo potem inny harcerz, przebrany za dziewiętnastowiecznego chłopa, wyznacza ambitne zadanie: „zróbcie widły!”. Robi się!

Opatrunek dla więźnia

Na historycznych ziemiach Galicji wita 3. Drużyna Krakowska. – Szukamy więźniów politycznych. Ukryli się w lesie – relacjonuje Szymon Helbin, drużynowy. – Później to oni, więźniowie, przydzielą zadania. Na przykład jeden z rannych poprosi o opatrunek. Inny więzień, nauczyciel historii, wypyta chłopaków o wydarzenia z dziejów Polski – zapowiada Szymon. I przypomina, że każdy z uczestników Wielkich Harców Majowych ukrywa polską flagę. – Flagi wyciągniemy, gdy nadejdzie moment odzyskania niepodległości – uśmiecha się drużynowy. Harcerze z proporcem lisa przyjechali na harce z Grybowa. Spisują modlitwę swojego zastępu. „Ojcze, dziękujemy Ci za łaskę tworzenia dobra, jakim jest skauting…” – padają początkowe słowa. Wśród wstążek przy proporcu wyróżnia się ta za strój w Wielkich Harcach Majowych w 2012 roku. – Viva Cristo Rey! – wołają na pożegnanie. Na rękawie harcerskiej koszuli czytam imię i nazwisko patrona 1. Drużyny Grybowskiej. To bł. José Sánchez del Río. – Nasz patron umierał ze słowami na ustach: „Niech żyje Chrystus Król!” – tłumaczy z hiszpańskiego zastępowy Kacper Obrzut.

Budujemy sieć kolei

W Galicji do gry włączają się dalsze zastępy. – Rozbudowujemy sieć kolei – opowiada 3. Drużyna Radomska. Mateusz Chrustowicz rysuje mapę terenu. Na jego białej koszuli widać ślady węgla. – To tak… dla klimatu – śmieje się harcerz. I przybliża zasady gry. – Każdy zastęp otrzymuje kopalnię. Co pół godziny odbieramy kolejne surowce: rudę żelaza, węgiel, siarkę, ropę naftową. Cel to rozbudowa traktu – opowiada. Skauci we wszystkich zaborach angażują się w powierzone zadania na 100 procent. Bo jak mówi prawo harcerza (patrz: punkt 7. prawa): „Harcerz każde zadanie wykonuje sumiennie do końca”. Gdy salutują, unoszą trzy palce w górę. – To przypomina o trzech głównych cnotach harcerza: szczerości, ofiarności i czystości – objaśnia Krzysztof Żochowski, Harcerz Orli z Garwolina. – Kciuk przykrywa najmniejszy palec, co oznacza zasadę, że silniejszy chroni słabszego – dodaje.

Łapać szpiegów

– Każdy harcerz powinien znać alfabet Morse’a – stwierdza Michał Pawlak z 1. Drużyny Poznańskiej. Michał, mimo że jego miasto przed stu laty leżało w zaborze pruskim, w czasie harców trafił do zaboru rosyjskiego. Razem z Tobiaszem Gorolem z Rybnika zajmuje się szyfrowaniem wiadomości, którą uczestnicy gry przechwycą od kuriera. – Łapać rosyjskich szpiegów! – woła Łukasz Majchrzak, drużynowy z Poznania. Trzech harcerzy – aktorów zaczyna biec w głąb lasu. Zaczyna się zabawa… to znaczy kolejna lekcja historii. – Zastępy zbudują trzy mosty, po których przejdzie polskie wojsko z marszałkiem Piłsudskim na czele – zdradza późniejsze wydarzenia Maciej Kucharczak, drużynowy 1. Drużyny Rybnickiej i współautor gry. – Wcześniej podzielimy się na trzy harcerskie organizacje, jakie istniały w zaborze rosyjskim, czyli Zarzewie, Sokół i Eleusis – dopowiada Łukasz Majchrzak. W 1909 roku Andrzej Małkowski spóźnił się na zbiórkę Zarzewia. I dostał karę. Przetłumaczysz podręcznik „Scoutig for Boys” – polecili mu przełożeni. – Przetłumaczył – opowiadają tę historię drużynowi. – Niedługo potem narodził się na ziemiach polskich skauting. Polscy skauci w liczbach 2018 r. – 5385 osób 2017 r. – 5029 osób 2016 r. – 4316 osób

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.