Stereotypy

publikacja 19.05.2018 15:00

Mam wrażenie, że chłopcy się mnie wręcz boją. Mam od zawsze opinię kujonki i chyba tylko to we we mnie widzą. Odezwą się, gdy czegoś potrzebują. Nikt się jeszcze mną nie zainteresował. Koleżanek nie zapytam, bo one są w tej kwestii bardzo zaradne, zresztą, ich podejście to chyba przesada w drugą stronę. Licealistka

Iza Paszkowska Iza Paszkowska

Młodzież ocenia rówieśników na zasadzie stereotypu. Jak określą dziewczynę, że ładna, to nawet jeśli jest średniej urody, ale ona uważa lub ktoś tak ją określił, że jest ładna, to klasa tak o niej myśli.
Wniosek- od dzisiaj myśl o sobie, że jesteś świetna, atrakcyjna, bądź z siebie zadowolona.
Młodzież różne dojrzewa i różne historie są każdemu "pisane". Bywają dziewczyny wabiące chłopaków nawet nieświadomie, ale bywają też inne, które nieświadomie budują jakby mur. To często dobre uczennice, raczej poważne, obowiązkowe, budzące trochę respekt w dokazujących rówieśnikach. Jednak na każdą dziewczynę przyjdzie ten właściwy czas, naprawdę. Wiem, że ciężko czekać, ale to się stanie. Absolutnie nie porównuj się do koleżanek, bo to oznaka niedojrzałości. Dałaś tytuł "nieatrakcyjna" i tak też o sobie napisałaś. Natychmiast z takim podejściem musisz skończyć. Bo jeśli tak o sobie myślisz, to inni Twoje podejście przejmują. Od dzisiaj myślisz o sobie pozytywnie. Podejdź do lustra i skup się na tym, co w Tobie ładne, napisz mi o tych plusach. Przydałaby się rozmowa z mądrą kuzynką, nieco starszą, może z młodą ciocią lub sąsiadką, która by doradziła, co byś mogła w sobie zmienić- czy fryzura, czy coś w stylu ubierania, a jak nie masz takiej osoby, to może dobra fryzjerka? Nie myśl o klasie, bo tam już masz opinię dobrej uczennicy skupionej na nauce i oni będą się tego trzymali. Bardzo by się przydało latem pojechać gdzieś, gdzie Cię nie znają. Nowe środowisko. Może oaza, może pielgrzymka, może jakiś obóz? Żeby to były nowe osoby. I od pierwszej chwili starasz się być swobodna, naturalna, a nauki tam nie ma. W szkole trudno wpłynąć na stereotyp, ale niech tylko zaczną się studia, zobaczysz, wiele sie zmieni. Wakacje coraz bliżej, ale od nowego roku szkolnego bardzo by się przydało gdzieś zacząć działać, gdzie Cię nie znają. Może coś w parafii, czy jakieś zajęcia sportowe, muzyczne, turystyka, może wolontariat. Znam dziewczyny, które miały podobny problem. Czas mijał, koleżanki się "przejadły" chłopakami, a one rozkwitły później i pięknie się wszystko potoczyło. Spojrzyj w lustro, jaką masz na ogół minę, jaką sylwetkę, jak siedzisz, jak chodzisz. Moja ciocia była przedwojenną krawcową. Jak ona krzyczała, że źle chodzimy, siedzimy. To jest gracja, wdzięk, poćwicz chodzenie z książką na głowie, siadaj wyprostowana, zacznij ćwiczyć. Przygotuj sobie w głowie obrazy pięknych miejsc, śmiesznych zdarzeń i dobrych ludzi. Ciągle te obrazy przywołuj. Dzięki temu będziesz miała radosny wyraz twarzy, zero spięcia. Dobre myśli odbijają się w oczach, w twarzy.
Głowa do góry, uśmiech na twarz i modlitwa słowami psalmu "Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie". Terapia śmiechem, dobry humor, kpina z siebie to też pomaga.
Jedno jest pewne- żyje gdzieś chłopak, który Cię pokocha z wzajemnością. Warto go szukać, rozglądać się, poznawać jak najwięcej nowych ludzi.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl