Laurka dla Mamy

Gabriela Szulik

publikacja 22.11.2018 10:36

Panno wierna, Domie złoty, Wieżo z kości słoniowej, Bramo niebieska, Gwiazdo zaranna, Uzdrowienie chorych, Pocieszycielko strapionych, Matko… Królowo…

Bazylika Santa Casa w Loreto,  w której znajduje się,  według tradycji, część domu Maryi z Nazaretu Bazylika Santa Casa w Loreto, w której znajduje się, według tradycji, część domu Maryi z Nazaretu
Sailko /wikimedia commons

Przez cały maj w polskich kościołach, czasem w przydrożnych kapliczkach, grotach, przy figurach słychać będzie – jak mówi się często o Litanii Loretańskiej – komplementy pod adresem Matki Bożej. To chyba najbardziej serdeczna, pełna miłości i szacunku modlitwa – laurka ziemskich dzieci dla niebieskiej Mamy.

Najpierw był Akatyst

Ludzie od wieków nadawali Matce Najświętszej różne tytuły. W litanii do Niej jest ich ponad pięćdziesiąt. Liczba komplementów zawartych w tej modlitwie zmieniała się z czasem. W 1980 r. dodano na przykład wezwanie „Matko Kościoła”, szesnaście lat później „Królowo rodzin”, a w 2014 r. – „Matko Miłosierdzia”. Jakie były początki? Kroniki podają, że na Wschodzie już w V wieku zbierano się, by wychwalać Matkę Pana Jezusa i śpiewać pieśni ku Jej czci. Z VI wieku znany jest hymn Akatyst, w którym przed każdym wezwaniem Matki Bożej powtarza się zwrot „Witaj” lub „Zdrowaś” – tak jak anioł pozdrowił Maryję w chwili zwiastowania. Akatyst ku czci Bogarodzicy był jakby wzorem dla Litanii Loretańskiej. Najstarszy zapis tej modlitwy pochodzi z końca XII wieku i jest przechowywany… w Paryżu. Nie we włoskim Loreto, jak mogłaby wskazywać nazwa „Loretańska”. Z Francji wezwania litanii do Matki Bożej dość szybko trafiły do sanktuariów maryjnych w całej Europie, m.in. do Loreto nad Adriatykiem. Tam, według tradycji, znajduje się część domu Maryi z Nazaretu, w którym Matka Najświętsza urodziła się i wychowała. Wersję litanii śpiewanej w tym sanktuarium w każdą sobotę papież Sykstus V zatwierdził ostatecznie w 1585 r.. Stąd nazwa Litania Loretańska. Warto dodać, że w modlitewniku loretańskim z roku 1572 znajdowały się tylko 43 wezwania.

Królowa na końcu

Wychwalamy Matkę Najświętszą w Litanii Loretańskiej i dziękujemy Jej za wszystko, co zrobiła dla naszego zbawienia. Wymieniamy wszystkie przywileje, jakimi Pan Bóg obdarzył Maryję. Wezwania podzielić można na kilka grup. Najpierw przypominamy, że jest Maryja świętą Rodzicielką Syna Bożego, Panną nad pannami. Potem w kilkunastu wezwaniach nazywamy Ją Matką: Chrystusa, Kościoła, czyli wszystkich wierzących, ale i łaski Bożej, i dobrej rady. Kilka kolejnych wezwań to Maryja zwana Panną: roztropną, czcigodną, wsławioną, możną, łaskawą i wierną. Następne tytuły nawiązują do Starego Testamentu, do historii, pochodzenia naszej niebieskiej Matki. Nazywamy Ją w tej części litanii Stolicą mądrości, Wieżą Dawidową, Wieżą z kości słoniowej, Arką przymierza czy Gwiazdą zaranną. W tym fragmencie są też wezwania bardzo bliskie naszym, ludzkim sprawom: Przyczyno naszej radości, Uzdrowienie chorych, Ucieczko grzesznych, Pocieszycielko strapionych czy Wspomożenie wiernych. Na końcu, w ostatniej grupie kilkunastu wezwań, nazywamy Maryję Królową: Aniołów, Apostołów, wszystkich świętych, rodzin czy pokoju. W Polsce ostatnim wezwaniem Litanii Loretańskiej jest „Królowo Polski”. 12 października 1923 r. po tym, jak zatwierdzono uroczystość NMP Królowej Polski, którą obchodzimy 3 maja, do litanii dołączono wezwanie Królowo Polskiej Korony. Po drugiej wojnie światowej zmieniono je na Królowo Polski.

Majowe majówki

Tyle wezwań, tyle tytułów, tyle próśb. Ktoś nazwał Litanię Loretańską modlitwą szturmową. Chyba tak jest, bo takie pukanie, stukanie, wołanie, szturm do nieba, do Matki, nie może pozostać bez odpowiedzi. Ludzie tak kochają tę modlitwę, że cały jeden miesiąc poświęcili, by codziennie ją odmawiać. A myśl taka powstała pod koniec XIII wieku w głowie hiszpańskiego króla Alfonsa X. Władca nie tylko zachęcał swoich poddanych do udziału w wieczornych nabożeństwach majowych wokół figur Matki Bożej, ale i sam często brał w nich udział.. Podobno św. Filip Nereusz, żyjący w XVI wieku, który pracował wśród zaniedbanych dzieci, spotykał się z nimi często przy figurach i obrazach Matki Bożej. Razem śpiewali pieśni i zbierali kwiaty dla Maryi. Najbardziej nabożeństwa majowe rozpowszechnił jezuita ojciec Muzzarelli, który w 1787 r. wydał o nabożeństwie specjalną broszurkę, a potem rozesłał ją do wszystkich biskupów Włoch. I tak coraz więcej ludzi modliło się litanią do Matki Bożej. W Polsce pierwsze nabożeństwo majowe wprowadzili w Tarnopolu jezuici. Był rok 1838. Kilkanaście lat później takie nabożeństwa zaczęły odbywać się w Warszawie w kościele Świętego Krzyża, potem w Krakowie i we Włocławku. Dzisiaj nie ma chyba kościoła czy kapliczki w Polsce, gdzie przed obrazem lub figurą Matki Bożej nie śpiewano by Litanii Loretańskiej. Jest w tej modlitwie kilka wezwań, określeń Matki Bożej trochę dziwnych, może niezrozumiałych, ale na pewno ważnych. Warto je poznać, by komplement był szczery. Lustro mówi prawdę o naszym wyglądzie. Maryja mówi prawdę o naszym sercu. Być sprawiedliwym oznaczało w Starym Testamencie zachować Prawo Boże, żyć w całkowitej zgodzie z Bożą prawdą, bez zakłamania czy udawania. Maryja jest sprawiedliwa, ponieważ żyła w prawdzie. Nie było w Niej żadnego fałszu czy obłudy. Była napełniona Bogiem. Patrząc na Jej życie, widzimy, ile nam jeszcze brakuje do ideału Bożej sprawiedliwości. Mądrość to przede wszystkim cecha samego Boga. On w swojej mądrości stworzył świat i ludzi. Jezus jest „Słowem, które stało się ciałem”, dlatego jest najlepszym Nauczycielem życia. Maryję nazywamy Stolicą mądrości, ponieważ w Niej zamieszkał Jezus – Mądrość Boga. Ona, słuchając Boga, dokonała najmądrzejszego wyboru. Maryja zaprasza nas do szkoły Jezusa, w której uczymy się mądrze żyć. Kwiat jest symbolem piękna, życia, delikatności, uroku. Wręczamy kwiaty tym, których kochamy. Nazwanie Maryi Różą zwraca uwagę na Jej duchowe piękno. Róża pięknie pachnie. Maryja rozsiewa piękny zapach swojej świętości, który pociąga innych do świętości. Swoją osobą Matka Jezusa przypomina o naszym powołaniu do pięknego życia. Piękny jest ten, kto odrzuca grzech i idzie za głosem Boga. To wezwanie przypomina, że Maryja była Żydówką. Naród wybrany ogromną czcią otaczał króla Dawida, który był najlepszym władcą w ich historii. To on uczynił Jerozolimę stolicą Izraela i tam wybudował fortecę z obronnymi wieżami. Izraelici widzieli w Dawidzie dowód Bożej opieki nad ich narodem. Maryja jest Wieżą Dawidową, czyli w Jej życiu spełniają się wszystkie zapowiedzi i oczekiwania na Mesjasza – nowego Dawida. Z Maryi Bóg wziął ciało i stał się człowiekiem. W Niej miał swoje mieszkanie. Przez 9 miesięcy Jezus rozwijał się pod sercem swej Matki. To wezwanie kojarzy nam się także ze skromnym, ale najcenniejszym domem w Nazarecie. Ten dom jest symbolem Maryi. To Ona sprawiła, że Bóg miał na ziemi dom, w którym mógł rozwijać się jako człowiek. Nasze ciała mają być mieszkaniem Ducha Świętego, a nasze rodziny miejscem, w którym mieszka miłość. Maryja nam w tym pomaga. Kiedy Mojżesz zawarł przymierze z Bogiem na górze Synaj, otrzymał gliniane tablice z przykazaniami. Te tablice miały być przechowywane w skrzyni wykonanej ze szlachetnego drzewa. To właśnie arka przymierza. Naród wybrany nosił ją jako najcenniejszy znak obecności Boga. Maryja nosiła w sobie Jezusa, który zawarł nowe przymierze między Bogiem a ludźmi. W tym sensie nazywamy Ją Arką Przymierza. Mówimy tak również o Kościele, w którym żyje zmartwychwstały Jezus. To wezwanie kieruje nas w stronę nieba. Matka Najświętsza została wzięta z duszą i ciałem do domu Ojca, do wiecznego szczęścia. Wzywając Maryję jako Bramę niebieską, wyrażamy naszą tęsknotę za niebem, za zmartwychwstaniem. Prosimy Ją, by była dla nas bramą do nieba, czyli pokazywała nam drogę i wstawiała się za nami, byśmy nie pobłądzili, nie zniechęcili się, ale dotarli do celu, którym jest życie z Bogiem i świętymi. Gwiazda, to ktoś słynny, znany, choć niekoniecznie mądry i dobry. Maryja jest gwiazdą, która świeci Bożym światłem. „Zaranna”, czyli poranna, która świeci na przełomie nocy i dnia. Maryja jest zapowiedzią nowego czasu, który zaczął się w chwili zwiastowania. Na tle wszystkich dzisiejszych gwiazdeczek sportu, filmu czy rozrywki Maryja jest prawdziwą gwiazdą. Jest znakiem nadziei w każdej ciemności, jest zapowiedzią Boga, który idzie nam naprzeciw. Jej gwiazdorstwo warto naśladować. ks. Tomasz Jaklewicz

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.