Moja wzruszona mama

Notował Adam Śliwa

publikacja 20.09.2018 11:07

Mamy są szczęśliwe, gdy ich dzieci są szczęśliwe, często się wzruszają i nie potrafią powstrzymać łez radości. O takich sytuacjach opowiedzieli nasi rozmówcy.

Moja wzruszona mama   Piotr Fotek /REPORTER/east news Michał Gasz

wokalista, aktor musicalowy – Z tego, co dobrze pamiętam, wzruszenie mojej ukochanej Mamy Haliny sięgało zenitu czy też apogeum pięciokrotnie: szczęśliwie zdana matura; moje „przypadkowe” zwycięstwo podczas finału telewizyjnej „Szansy na sukces” w 2005 roku; zakończone uroczyście studia na GWSH w Katowicach w 2007 roku; wstąpienie w szeregi zespołu solistów Piotra Rubika na aż… póki co 11 lat; narodziny moich dwóch cudownych córek Hani i Mai. A najbardziej szczęśliwa jest moja Mama, gdy cała nasza rodzinka jest zdrowa.

 

 

 

Moja wzruszona mama   archiwum prywatne Antonina Respondek

aktorka, studentka medycyny – Trudno mi przypomnieć sobie jedną sytuację, ponieważ moja mama bardzo łatwo się wzrusza w różnych sytuacjach, ale chyba najbardziej dumna jest z sukcesów w szkole czy w pracy – moich i siostry. Pamiętam, jak rodzice byli wzruszeni i szczęśliwi, gdy dostałam się na studia, najpierw teatralne, a potem medyczne, ale jeszcze bardziej, gdy udało mi się przejść z medycyny płatnej na bezpłatną. O 3 czy 4 nad ranem sprawdziłam listę z wynikami i… udało się, a ja szczęśliwa, od razu pobiegłam obudzić moich rodziców.

 

 

 

Moja wzruszona mama   Leszek Szymański /pap Agnieszka Kobus

wioślarka, medalistka olimpijska – Zapadła mi w pamięć szczególnie zabawna i wzruszająca sytuacja. Warszawa, sierpień 2016, lotnisko. Po zdobyciu medali olimpijskich witali nas kibice, wśród nich moi rodzice z siostrzeńcami trzymającymi wielką flagę „ciocia AGA mistrz” – to było wzruszające. A potem koleżanka wysyła mi zdjęcie mojej mamy z podpisem: „Patrz, Aga, kogo widziałam w TV”. Pytam tatę, o co chodzi. „Daj spokój, nawet na pytanie nie odpowiedziała” – powiedział tata. Zapytali mamę o wrażenia po igrzyskach, a mama na to: „Jestem duuu...” i… rozpłakała się. Nie dała rady nic powiedzieć. Oczywiście wszyscy wiedzieli, że jest dumna i bardzo wzruszona. Nie jest to żadna wielka historia, ale taki moment właśnie pozostał w mojej pamięci. Bo takie emocje znaczą więcej niż tysiąc słów.

 

Moja wzruszona mama   Ireneusz Sobieszczuk /TVP/East News Michał Cholewiński

dziennikarz telewizyjny – Przynajmniej kilka chwil wielkiego wzruszenia mojej Mamy było moim udziałem… Ale jeśli miałbym powiedzieć o jednej, która szczególnie zapadła mi w pamięć, to chyba wybrałbym tę, gdy moi rodzice przyjechali do szpitala tuż po narodzinach mojego syna. Mama pojawiła się na korytarzu, gdzie akurat spacerowałem z maluchem na rękach. Odwinęła fragment chusty i patrząc to na mnie, to na niego – „zaszkliła się” w oczach, uśmiechając się przy tym promiennie. Teraz, po latach, śmieje się, że chyba cały makijaż jej wtedy spłynął…

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.