" Idź i pojednaj się..."

publikacja 12.04.2018 15:00

Wczoraj wieczorem Paulina długo wczytywała się w kilka zdań z Ewangelii. Wyraźnie coś jej nie pasowało. Wzdychała, próbowała nawet zamknąć i odłożyć Biblię, ale znowu brała ją do ręki i czytała jakieś zaznaczone wcześniej zdania. Ułożyłam się wygodnie na kocu pod jej biurkiem i obserwowałam ze współczuciem. No co ją tak męczy? Wyszłyśmy nawet do kuchni, obie się napiłyśmy/ ja tylko dla towarzystwa/ i wreszcie w pokoju Paulina chwyciła komórkę.

" Idź i pojednaj się..."

Czwartek, 12 kwietnia, 2018r.

Hau, Przyjaciele!

O, jak mnie cieszy słoneczna pogoda, która rozpieszcza nas od kilku już dni. Gdy rodzina wychodzi do pracy, do szkoły, ja zostaję w ogrodzie, mam tam miski, mam też pracę. Muszę czuwać nad bezpieczeństwem domu. A przebiegłe koty próbują ostatnio podebrać coś z mojego jedzenia. Waruję więc w pełnym skupieniu i pogotowiu, bo absolutnie nie podzielę się z nimi. Może to nie jest chrześcijańskie podejście, ale dodam obłudnie, że to w trosce o zdrowie tych kotów, przecież psia karma może im zaszkodzić, no nie? Wczoraj wieczorem Paulina długo wczytywała się w kilka zdań z Ewangelii. Wyraźnie coś jej nie pasowało. Wzdychała, próbowała nawet zamknąć i odłożyć Biblię, ale znowu brała ją do ręki i czytała jakieś zaznaczone wcześniej zdania. Ułożyłam się wygodnie na kocu pod jej biurkiem i obserwowałam ze współczuciem. No co ją tak męczy? Wyszłyśmy nawet do kuchni, obie się napiłyśmy/ ja tylko dla towarzystwa/ i wreszcie w pokoju Paulina chwyciła komórkę. „Halo, sorry, że dzwonię tak późno, ale muszę cię przeprosić i wyjaśnić nieporozumienie. Chociaż walczę z tą wadą od dłuższego czasu, znowu nie wytrzymałam i ostro oceniłam twoje zachowanie. Powinnam swoje myśli zachować dla siebie. Wkurzyłam się, że tak kręcisz się koło Maćka, chociaż wiesz, jak zależy na nim Julce. Przecież on ci się nawet nie podoba, nic do niego nie czujesz. Ale miałam ci to powiedzieć w oczy, a nie krytykować wobec dziewczyn. Zaraz któraś ci doniosła no i afera. Przepraszam, bo to ja zawiniłam. Przecież cię lubię, cenię twoje zalety…” O rety, co za przemowa. Chyba koleżanka przerwała Paulinie, bo teraz ona słuchała z uwagą, a uśmiech coraz bardziej rozjaśniał jej twarz. Pożegnały się pewnie w zgodzie, bo na Biblii został złożony serdeczny pocałunek. Cześć, Astra