...żeby się nauczyć?

Adam Śliwa

publikacja 23.05.2018 11:57

Trening ćwiczy mięśnie. Nauka ćwiczy mózg. Ćwiczenia muszą być codzienne, regularne i bez odpuszczania. Tylko wtedy zawodnik dostaje medale

...żeby się nauczyć? Freepik.com

Wkuwanie na kilka godzin przed sprawdzianem nie ma żadnego sensu. To czas stracony – w głowie zostaje niewiele. Do końca roku szkolnego jeszcze trochę zostało. Akurat tyle, by przynajmniej o jeden stopień podwyższyć oceny. Jest kilka sposobów, całkiem prostych, które pomagają zapamiętać, nauczyć się, zdobyć wiedzę. Warto je zastosować. Tym bardziej że po 24 godzinach przeciętnie zapominamy 80 procent nauczonego materiału.

Po pierwsze siedzenie

Najpierw trzeba pozbyć się wszystkiego, co może rozpraszać, a więc: – wyłączyć telewizor – wyłączyć muzykę – grać może najwyżej coś spokojnego, bez słów. – telefon najlepiej wynieść do innego pokoju (nic tak nie kusi jak smartfon leżący na stole) Następnie siadamy – jedni wygodnie, w fotelu albo na łóżku, inni przy biurku, by się nie rozleniwić – i… zaczynamy powtarzanie, do skutku, czyli tak długo, aż wiedza z zeszytu czy podręcznika zostanie w głowie.

Po drugie nastawienie

Powtarzanie z myślą, że to bez sensu i strata czasu, z pewnością będzie straconym czasem. Lepiej zacząć z przekonaniem, że kiedyś to się na pewno przyda. Choćby takie procenty – występują nie tylko w matematyce. W banku na przykład konta oszczędnościowe są różnie oprocentowane. Albo pożyczka – zawsze trzeba oddać jakiś procent więcej, niż się pożyczyło. Warto wiedzieć, ile pieniędzy można zyskać, a ile stracić. A gramatyka? Pisać bez błędów trzeba nie tylko na sprawdzianach czy dyktandach. 45 lekcyjnych minut warto wykorzystać maksymalnie. Im więcej z lekcji zostanie w głowie, tym krócej trzeba się uczyć w domu i więcej czasu zostanie na przyjemności. I jeszcze jedno: nauka zostawiona na wieczór, gdy po całym dniu zmęczenie daje się we znaki i trudno zmusić mózg do wysiłku na pewno nie jest dobrym pomysłem.

Po trzecie wyprzedzanie

Są tacy, którzy w dniu poprzedzającym przeglądają temat kolejnej lekcji. To świetny pomysł! Dzięki temu dla mózgu nie wszystko będzie całkiem nowe. A może nawet w głowie pojawią się pytania dla nauczyciela. Na przykład z chemii: czy kwasy są kwaśne, czy wyżrą dziurę w bluzie polarowej albo w dżinsach?

Po czwarte wierszowanie

„Moją wolę znaj matole, jak się uprę, nie pozwolę” – to nie taki całkiem głupawy wierszyk. To jedna z technik uczenia się, zwana mnemotechniką. Pierwsze litery każdego wyrazu tego zdania pomagają zapamiętać kolejność planet w układzie słonecznym: Merkury, Wenus, Ziemia, Mars, Jowisz, Saturn, Uran, Neptun i Pluton. A teraz trik pomocny w zapamiętaniu roku założenia Rzymu: „Rzym na siedmiu piętrzy się pagórkach”. Z tego zdania wiemy, że miasto zbudowano na siedmiu wzgórzach w roku… „siedmiu piętrzy”, czyli 753 r. Przed Chrystusem oczywiście. Znaną rymowanką wykorzystywaną w gramatyce jest: „Uje się nigdy nie kreskuje”, a na chemii: „Pamiętaj chemiku młody, wlewaj zawsze kwas do wody”.

Po piąte skojarzenia

Skojarzenia to jedna z najważniejszych metod zapamiętywania. Każdy może je tworzyć sam. Polega to na układaniu śmiesznej historyjki, jakby klatek filmu, w której poszczególne elementy łączą się z rzeczami, które chcemy zapamiętać. Ważne, by każda scena prowadziła do kolejnej i by łatwo było je sobie wyobrazić. Na przykład przed sprawdzianem z przyrody można wypisać gatunki drzew: dąb, klon jesion i do nich ułożyć historyjkę. „Idąc ulicą, zobaczyłem człowieka wielkiego jak dąb. Wyglądał jak klon jednej postaci z filmu, która mieszkała w domu pod jesionami”, itd., itp. Innym ułatwieniem jest metoda zakładkowa. W głowie tworzymy stały osobisty zestaw zakładek. Na przykład samochody, kluby piłkarskie, zwierzęta. Następnie do zakładek przyporządkowujemy rzeczy, które mamy zapamiętać. Korzystając z przykładu o drzewach, jeżeli pierwszą zakładką są samochody, to wyobrażamy sobie czerwone ferrari pod wielkim dębem, na które spadają żołędzie itd.

Po szóste streszczenie

A teraz długi tekst. Jak go zapamiętać? Nie ma potrzeby wykuwać na pamięć. Lepiej zrozumieć jego sens i pamiętać, o co w nim chodziło. Jednym słowem, trzeba zrobić w głowie streszczenie. Po kolei: – najpierw czytamy tekst; – znajdujemy w nim słowa, zwroty ważne dla całego tematu; – sprawdzamy, czy słowa omawiają cały tekst. Jeśli nie, można do nich dopisać kolejne, bardziej zrozumiałe, a nawet zrobić pomocny obrazek; – korzystając ze słów kluczy, próbujemy komuś opowiedzieć, o czym był tekst. Trening czyni mistrza, a ta metoda uczy przy czytaniu wyłapywać najważniejsze myśli.

Po siódme myślenie

Innym pomysłem jest mapa myśli. Na jednej kartce na środku zapisujemy jedno najważniejsze słowo. Od niego, różnymi kolorami, odchodzą gałęzie z ważnymi słowami, związanymi z głównym tematem. Od nich, w tych samych kolorach, odchodzą gałązki ze słowami opisującymi. Na przykład głównym słowem są „drzewa”. Gałęzie to dąb, jesion, klon. Gałązki dębu to: wielki, żołędzie, „Bartek”. Wokół nich skojarzone rysunki: liście, itp.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.