Zamówienie złożone

publikacja 19.02.2018 15:00

Najpierw Daria i Paulina spokojnie tłumaczyły rozżalonej koleżance różne sprawy, ale przypominało to raczej bicie głową w mur. Energiczna Paulina eksplodowała w pewnym momencie. „Co, złożyłaś jasno zamówienie, w załączniku dołączyłaś stosowne modlitwy, a tu cisza, firma nie odpowiada?”.

Zamówienie złożone

Hau, Przyjaciele!

Wczoraj odbyłyśmy daleki spacer z kuzynką Darią i jej dobrą koleżanką, Asią. Nie skupiałam się na słuchaniu, bo las wołał mnie setkami tropów i zapachów. Mogłabym tu wędrować godzinami i to każdego dnia. Ponieważ nie jest to możliwe, więc korzystałam z tego, mam tu i teraz, nie martwiąc się o jutro. Tymczasem dziewczyny zapamiętale dyskutowały o poważnych problemach w rodzinie Asi. Podobno nie jest tam zbyt miło, brakuje nie tylko pieniędzy, ale także serdeczności, zrozumienia, bezpieczeństwa, ciszy, mówiąc krótko- mało w tej rodzinie miłości. Asia tak bardzo modli się o zgodę, o miłość, a tu nie widać poprawy i trudno jej to zrozumieć. Najpierw Daria i Paulina spokojnie tłumaczyły rozżalonej koleżance różne sprawy, ale przypominało to raczej bicie głową w mur. Energiczna Paulina eksplodowała w pewnym momencie. „Co, złożyłaś jasno zamówienie, w załączniku dołączyłaś stosowne modlitwy, a tu cisza, firma nie odpowiada?”. „Przestań kpić, bo tu chodzi o moje życie. Bóg nie jest firmą”- oburzyła się Asia. „Ale ty Go tak traktujesz. Zamawiasz spokój, miłość, kasę, a tu nic, cisza.” Cisza to właśnie nastała. Akurat rozkopywałam ziemię pod sporym pniakiem, więc przerwałam i spoglądałam pytająco na dziewczyny. Daria przykucnęła obok mnie i zapytała: „jak rozumieć tę ciszę ze strony Boga”. Oj, jak się Paulina rozgadała, że wcale nie trzeba rozumieć. Modlić się dalej, czynić dobro tam, gdzie to tylko możliwe i cierpliwie czekać. Nie skupiać się na sobie, bo ile ludzi, tyle problemów, często o wiele poważniejszych niż nasze. A my te swoje rozdmuchujemy do gigantycznych rozmiarów. „Wyluzuj, Pola, bo straszysz zwierzynę leśną.” No, wreszcie właściwa reakcja. Z głośnym szczekaniem rzuciłam się w boczną ścieżkę, a dziewczyny pędem ruszyły za mną. O to mi chodziło. Nieźle je przegoniłam po zimowym lesie. Cześć, Astra