Jesteśmy, św. Józefie

Gabriela Szulik

publikacja 23.05.2018 11:49

O domek jednorodzinny, o zdrowie dla kochanej babci, żeby pies wrócił od weterynarza i żeby braciszka nie bolały ząbki…

Podczas procesji z darami dzieci złożyły na ołtarzu prośby  do św. Józefa nadesłane po Roratach do sanktuarium w Kaliszu Podczas procesji z darami dzieci złożyły na ołtarzu prośby do św. Józefa nadesłane po Roratach do sanktuarium w Kaliszu
zdjęcia henryk przondziono /foto gość

Na serdeczne listy z cudownego obrazu spogląda św. Józef. Do kaliskiego sanktuarium zaczęły przychodzić już w grudniu, kiedy trwały jeszcze adwentowe Roraty „Strażnik Skarbów”. – Święty Józef dostał około 3 tysięcy wzruszających listów z ponad 350 parafii – mówi ks. Jacek Plota, kustosz sanktuarium. Dzieci opowiadały w nich o swoich rodzinach, swoich sprawach, o sobie. A w sobotę 20 stycznia przyjechały do Kalisza, by popatrzeć w oczy temu, któremu Pan Bóg powierzył opiekę nad swoimi największymi Skarbami – nad Maryją i Jezusem.

Polska w Kaliszu

Z Wąwolnicy w diecezji lubelskiej już o czwartej rano wyruszyły dzieci ze swoim księdzem i rodzicami, by na godz. 11 dotrzeć do św. Józefa w Kaliszu. Grupy przyjechały z całej Polski – od Włodawy (diec. siedlecka) po Wrocław (arch. wrocławska), Katowice-Panewniki, Stanowice (arch. katowicka), przygraniczne Chyżne, aż po Zapałów (arch. przemyska). Byli nawet skauci z Jeleniej Góry. – W sanktuarium kaliskim zebrało się ok. 2 tysięcy osób – dodaje ks. prał. Jacek Plota. Uroczystej Mszy św. w intencji dzieci roratnich i ich rodzin przewodniczył biskup pomocniczy diecezji kaliskiej Łukasz Buzun. – Co to znaczy być dzieckiem? – pytał w homilii. – Że jest się małym i wszystkiego się nie umie, że trzeba słuchać rodziców – odpowiadały dzieci. – Być dzieckiem to znaczy mieć mamę i tatę – mówił biskup. – Tak, jak rodzice wychowują was, tak św. Józef i Maryja wychowywali Jezusa. Kiedy więc dziś Józef prosi Pana Jezusa w naszych sprawach, to otrzymuje, bo jest On wdzięczny swemu opiekunowi za wychowanie.

Konkretne prośby

W procesji z darami dzieci przyniosły modlitwy i swoje serdeczne prośby, które podczas Rorat pisały do św. Józefa. Bardzo konkretne: o dobre miejsce w zawodach sportowych, żeby babcia przeżyła operację, żeby tata przestał palić i pić piwo i żeby go przyjęli do pracy, za brata, żeby lepiej się uczył, za tatę, aby przyjechał do Polski i dostał dobrą pracę, za koleżankę mamy, żeby miała dzieci. – Wszystkie prośby złożone są przy św. Józefie w kaplicy Cudownego Obrazu. W środy, kiedy szczególnie modlimy się do świętego, i w pierwsze czwartki stycznia, lutego i marca szczególnie powierzamy je Bogu podczas Mszy św. – mówi ks. kustosz. – Czasem długo trzeba czekać na odpowiedź św. Józefa, ale przekonacie się, że wasze prośby zostaną wysłuchane. Na koniec spotkania biskup Łukasz wszystkich uczestników Rorat „Strażnik Skarbów”, dzieci i rodziców, w kaplicy Cudownego Obrazu zawierzył św. Józefowi. Podczas Rorat przygotowanych przez redakcję „Małego Gościa Niedzielnego” dzieci poznawały historię św. Józefa – powiernika tajemnicy Boga, opiekuna i wychowawcy Jezusa, ojca zatroskanego o rodzinę oraz obrońcy Kościoła. Z materiałów skorzystało prawie pięć tysięcy parafii w Polsce i poza jej granicami, na Ukrainie, Białorusi, Słowacji, w Czechach, a nawet w Hiszpanii i Stanach Zjednoczonych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.