Zorro z kamerą

Rozmawiał Piotr Sacha

publikacja 23.05.2018 11:49

Rozmowa z Pawłem Przewoźnym – raperem, filmowcem i byłym ministrantem w parafii św. Stanisława i Aniołów Stróżów w Zbuczynie.

– Każdy dostał coś od Boga. Tylko od nas zależy,  jak to coś wykorzystamy – mówi Paweł Przewoźny – Każdy dostał coś od Boga. Tylko od nas zależy, jak to coś wykorzystamy – mówi Paweł Przewoźny
archiwum Pawła Przewoźnego

Mały Gość: Czym na co dzień zajmuje się były ministrant?

Paweł Przewoźny: W studiu filmowym produkuję teledyski, spoty reklamowe, reportaże. Jako reżyser tworzę też filmy dokumentalne. Moją wielką pasją jest rap. Zajmuję się więc również muzyką. Poza tym prowadzę warsztaty filmowe, spotkania z młodzieżą... Czasem opowiadam o czymś ministrantom...

Co im mówisz?

Że ich życie jest wielką wartością. A służba przy ołtarzu to wielka przygoda. Mówię im, żeby nie przejmowali się opinią kolegów na swój temat, bo bycie ministrantem jest super! Służba przy ołtarzu bardzo dużo mi dała. Jako ministrant może nie rozumiałem jeszcze wielu rzeczy, ale wiedziałem, że On jest fizycznie blisko.

Napisałeś utwór „Ministranci”. Rapujesz w nim: „Eucharystia moc ma, możesz być w jej opcjach”. Często jesteś „w jej opcjach”?

Tak! Uczestnictwo we Mszy Świętej daje mi ogromnie dużo w codziennym życiu. Bo kiedy ktoś doświadczy Bożego błogosławieństwa, to patrzy na świat z innej perspektywy. Tak jest na przykład z talentami, które mamy od Pana Boga...

Tobie talentów nie brakuje…

Każdy dostał coś od Boga. Tylko od nas zależy, jak to coś wykorzystamy. Czy dostrzeżemy swoje talenty i będziemy je rozwijać, czy może je przegapimy, zignorujemy to, co dostaliśmy.

A Ty kiedy zauważyłeś, że Bóg dał ci talent?

Jakiś czas temu mama pokazała mi bardzo stare zdjęcie. To było moje zdjęcie z przedszkola. Byłem w przebraniu Zorro, a w ręku trzymałem zabawkę. Okazało się, że to plastikowa replika kamery 8 mm... W gimnazjum kręcenie filmów było już moją pasją. A w liceum postanowiłem związać z kamerą swoje życie.

Nakręciłeś film o ministrantach?

Niedawno odwiedził mnie ksiądz wikary z mojej rodzinnej parafii. „Paweł, wiem że tworzysz filmy. Może zrobiłbyś film promujący ministrantów?” – zapytał. No i powstała piosenka, teledysk i jeszcze dokument o ministrantach ze Zbuczyna.

Służyłeś w tym samym kościele co oni?

Tak! Mój tata jest organistą. Dlatego mieszkamy tuż przy kościele. Nieraz ludzie pukają do mnie, bo myślą, że nasz dom to plebania, a ja to ksiądz. (śmiech) Dzięki tacie miałem na początku fory. Ministrantem można było zostać po Pierwszej Komunii. A ja zostałem nim już jako sześciolatek. (śmiech)

Tata grał na organach, a Ty śpiewałeś psalm?

Nieee. Tata grał... Ale ja nie śpiewałem. Wolę rapować... (śmiech)

Niedawno w Twoim filmie wystąpił premier Polski...

Mój film dokumentalny „SW – Historia Solidarności Walczącej” opowiada o działalności podziemnej organizacji założonej w stanie wojennym przez Kornela Morawieckiego. Rzeczywiście, jego syn, a obecny premier rządu Mateusz Morawiecki również wystąpił w filmie.

I za ten film dostałeś nagrodę?

Tak, film zdobył drugą nagrodę na Ogólnopolskim Festiwalu Filmu Niezależnego w Olsztynie.

Młodzież ogląda takie filmy?

Niewiele wiedziałem o Solidarności Walczącej. Postanowiłem, że nakręcę film, który spodoba się młodym ludziom. Dlatego wykorzystałem muzykę dubstepową, rock, rap. Są też efekty specjalne i dynamiczny montaż.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.