Polubić swoją szkołę

publikacja 02.01.2018 15:00

Żałuję wyboru mojego technikum. Kierunek kłóci się z moimi zainteresowaniami. Ilość materiału jest przytłaczająca i właściwie nie robię nic oprócz chodzenia do szkoły, nieudolnych prób nauki i spania. Nie znoszę zawodu, do którego ta szkoła ma mnie przygotować. Nienawidzę tego kierunku. Myślałam o tym, żeby przepisać się do liceum, ale musiałabym nadrabiać pół roku, poza tym mam ciężki charakter i myślę ze po prostu bym się nie zaaklimatyzowała. Lubię moją klasę. Cale życie marzyłam żeby robić coś związanego z muzyką, ale przez własną głupotę i strach nie poszłam nawet do szkoły muzycznej. Został mi wokal, ale jestem strasznie nieśmiała i nie lubię wystąpień publicznych. 17-latka

Iza Paszkowska Iza Paszkowska

Sytuacja naprawdę jest ciężka, ale przecież nie beznadziejna. Mądry poeta napisał, że kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno. Twoim "oknem" czyli pozytywem jest świetna klasa, fajni ludzie. To bardzo ważne, tym bardziej, że jak napisałaś, masz trudny charakter. Napisałaś, że nie chcesz zmienić szkoły, bo tyle do nadrobienia i aklimatyzacja w nowym środowisku. Więc skoro zostajesz, to musisz zupełnie zmienić do tej szkoły nastawienie.
Napisz sobie tekst przysłowia: "jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma"
Od dzisiaj koniec z negatywnym myśleniem o tej szkole. Zrób sobie kartonik na biurko i wypisz tam plusy tej sytuacji. Dobra klasa, dobrzy ludzie. A co dalej? Do nauki podejdź logicznie. Nawet najgorsza lekcja ma swój koniec, z tym nastawieniem wchodź do klasy. W każdym, nawet najgorszym nauczycielu szukaj jakiś plusów, wtedy się lepiej żyje. Już trochę jesteś w tej szkole, już wiesz, co kto wymaga i trochę kombinuj, jak przeżyć. Może stwórzcie grupę, która będzie się wspierała. Sami myślcie, jak sobie pomagać, by dać radę. W szkołach zawsze było ciężko, więc uczniowie powinni być solidarni i wspierać się.
Natomiast trudna sprawa z edukacją muzyczną. Nie wiem, czy nie stworzyłaś sobie jakiegoś idealnego obrazu zawodu związanego z muzyką. Ale teraz pocieszenie. Jeśli faktycznie czujesz powołanie do muzyki i to nie minie, to sądzę, że do tego dojdziesz. Tylko swoją, nietypową drogą Teraz skończ technikum. Zaciśnij zęby, zaliczaj przedmioty, ucz się szybko, efektywnie, nie narzekaj, bo wtedy nic nie wchodzi do głowy. No i myśl, gdzie by można sprawdzić, czy Twoje marzenie ma sens, czy mogłabyś się przygotować do nauki w Akademii Muzycznej. Dopytaj się dokładnie i sprawdzaj w Internecie. Są prywatni nauczyciele, są prywatne szkoły muzyczne, napisz tam, pytaj, jak możesz marzenie zrealizować. Niech oni pokierują, ale myślę, że jeśli utwierdzisz się w swojej pasji, to cel osiągniesz. Po prostu skończysz swoje technikum, będziesz zabezpieczona zawodem i pracą, a potem możesz zacząć kształcenie muzyczne, jeśli fachowcy poprą to marzenie. A jeśli nawet nie poprą, to może inną drogą i tak dojdziesz do muzyki? Ludzie naprawdę idą przez życie różnymi drogami, więc głowa do góry, życzę dużo siły, odwagi i ufności.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl