Moc bigosu

publikacja 31.12.2017 14:00

Moc bigosu

Niedziela, 31 grudnia, 2017?

Hau, Przyjaciele!

To już drugi dzień, gdy wielki garniec z bigosem pyka na gazie i drażni mnie zapachem nie tyle kapusty, ile mięsa, boczku, kiełbasy. Widziałam, ile ładowała tam Paulina. Pan jej doradzał i cytował zdania o bigosie z jakiegoś „Pana Tadeusza”. Autor chyba cenił dobre jedzenie, bo jak inaczej by coś takiego napisał? „Bierze się doń siekana, kwaszona kapusta, która wedle przysłowia, sama idzie w usta. Zamknięta w kotle, łonem wilgotnym okrywa wyszukanego cząstki najlepsze mięsiwa.” Cała rodzina skupiła się w kuchni przez ten zapach i cytowali, wspominali potrawy opisane w różnych książkach. Wszyscy zgłodnieli, ze mną na czele i musiała nas Paulina poczęstować, by jej doradzono, czego by mogła jeszcze dodać do swojego bigosu. Ma nim podbić całe towarzystwo. Kuba z niewinną miną stwierdził, że wczoraj, podczas strojenia salki parafialnej, Michał dopytywał, która z dziewczyn gotuje bigos. Paulina rzuciła mu wściekłe spojrzenie i wybiegła. Ojciec i syn spojrzeli na siebie ze zdziwieniem. Pani pokręciła głową z wielką naganą. „Pamiętajcie o niesamowitej delikatności psychiki nastolatki.” „Nie słyszę żadnej delikatności, gdy u nas siedzą, obmawiają koleżanki i piszczą jak szalone.” Ale nagle Kuba zamyślił się i chyba pomyślał o Ali i jej różnych zachowaniach. Zawołał siostrę, przeprosił za gruboskórność i poszedł do siebie. O, już słychać, jak słodko przemawia do Ali, ile w jego głosie czułości, radości. No nic, dajcie jeszcze tego bigosu, a najlepiej wyjmijcie dla mnie samo mięso. Warzywa zostawcie dla siebie. Cześć. Astra