Wielkie zasługi

Marcin Jakimowicz

publikacja 13.02.2018 09:34

Czy na niebo zasługujemy dzięki dobrym uczynkom? Pamiętam, że często jako małe dziecko słyszałem takie hasła: „…abyśmy mogli zasłużyć sobie na niebo”. Po co dobre uczynki, skoro Jezus nas zbawił? Radek

Wielkie  zasługi

Radku! Temat, który poruszyłeś, od wieków budzi bardzo gorące dyskusje. Zwrot „zasługiwanie na niebo” jest rzeczywiście niefortunny i nieszczęśliwy. Kościół wierzy przecież w to, że jesteśmy zbawieni przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, że Jego krew jest paszportem do nieba. To On zapłacił całą cenę (a była ona naprawdę niezwykle wysoka)! Pismo Święte uczy, że nie jesteśmy zbawieni z uczynków, ale z wiary. Niestety, wielu chrześcijan żyje tak, jakby nieustannie musieli „płacić”: modlitwami, uczynkami. „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił” – czytamy w Liście do Rzymian. I co? Po problemie? Niezupełnie. Przecież w tej samej Biblii czytamy, że „bez wiary nie można podobać się Bogu”, a w innym miejscu, że „wiara bez uczynków jest martwa”. Wiesz, że według Biblii dobre uczynki, które spełniamy, są dla nas… przygotowane? Są „odgórnym” prezentem, a nie żadną walutą czy dowodem tego, że zasługujemy na niebo. „Jesteśmy stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili” (Ef 2,10). Mamy z tym poważny kłopot. Przed laty, gdy przeżywałem bardzo trudny czas i katowałem się myślą, że jestem ostatnią osobą, na którą Bóg chce z miłością spojrzeć, niespodziewanie przyszedł SMS od znajomego zakonnika: „Bóg wpatruje się w tej chwili w twoją twarz z ogromną radością i cieszy się Tobą” – pisał o. Augustyn Pelanowski. Potem złapałem się na tym, że przez kilka minut zachodziłem w głowę, czym zasłużyłem sobie na takie „odgórne” pochwały. Co takiego zrobiłem? Starałem się wygrzebać jakieś… dobre uczynki. Dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie, że Jezus nie kocha mnie za coś, dlatego wysłał mi słowa pełne otuchy. To pokazuje, jak bardzo jesteśmy skoncentrowani na sobie, a nie na Jego ofierze. Dobre uczynki mają być naturalną reakcją na bezinteresowną miłość Jezusa. Łatwo to zrozumiesz, gdy przyjrzysz się jakiejś zakochanej parze. Oni chcą spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Kupują sobie prezenty, pomagają sobie. I to nie wynika ze strachu czy „zasługiwania na” miłość, ale jest na miłość naturalną odpowiedzią.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.