Wielka afera

publikacja 20.11.2017 15:00

Wielka afera

Hau, Przyjaciele!

Paulina tak w nocy kaszlała, tak kichała, a w końcu zagorączkowała. Zamiast do szkoły, poszła do lekarza i przed nią kilka dni leżenia w domu. Bardzo mnie to cieszy, bo co prawda nie będzie spacerów, ale wyżyję się w moim instynkcie opiekuńczym. Położę się w nogach tapczanu i się nie ruszę. No, chyba, że do miski. Hm, jeśli ktoś zaprosi mnie na spacer, to też chyba wyjdę, bo o kondycję trzeba dbać. No, nic, nie myślę do przodu, zobaczymy, jak się sprawy ułożą. Póki co leżymy obie, chociaż Paulina marudzi, że zabieram za dużo miejsca. Wzięła leki, spała ponad 3 godziny i zbudził ją dopiero dzwonek do drzwi. Zerwałyśmy się obie, ja ze szczekaniem, a tu Jadzia wpada w rozpiętej kurtce, bez czapki, bez szalika, a czerwona, jakby miała eksplodować. „Ciesz się, że nie było cię w szkole, bo tyle chamstwa dawno nie widziałam. Szłyśmy we trzy z Julką i Oliwką korytarzem, a tam trzech piątoklasistów makabrycznie wyzywa koleżanki. Słownictwo straszliwe. A one speszone, zawstydzone, kompletnie nie potrafią się bronić. Złapałyśmy ich za ręce i do dyrektorki. Oj, wzięła ich w obroty. Za pół godziny przyjechała straż miejska. Starsze klasy zebrały się na sali gimnastycznej. Mali agresorzy musieli publicznie przeprosić koleżanki, a strażnik tłumaczył, że takie zachowania są karalne, niedopuszczalne.” Paulina słuchała, ale jednocześnie weszła pod kołdrę, oparła głowę na poduszkach. „Dobra akcja”- pochwaliła koleżankę- „Dlaczego się więc tak denerwujesz?” „Bo piątoklasiści na następnej przerwie zostali uznani przez wielu chłopaków za ofiary naszego donosicielstwa. To my byłyśmy krytykowane, że zaraz pobiegłyśmy na skargę, że jesteśmy aferzystki, lizuski, skarżypyty”. Niewiele z tego zrozumiałam, ale to chyba było straszne, bo Paulina wyskoczyła spod kołdry tak gwałtownie, że spadłam na dywan. O rety, teraz moja pani też ma wypieki. A tu dzwonek, bo wpadają Oliwka i Justyna, a podobno następne są w drodze. Dobrze, że Pani nie wie, jak córka zdrowieje. Podejrzewam, że wszystkie mają gorączkę. Doszły do ważnych wniosków, ale nie wiem, jakich, bo zerwały się i umówione są na jutro. Paulina ma przygotować plan apelu. Jakiego apelu? Po co? Kiedy? Nic nie wiem. Cześć. Astra