Kosmiczny fotograf

Piotr Sacha

publikacja 13.02.2018 09:47

Burza w kosmosie… Saturn rzucający cień na swoje pierścienie… Lodowe skały na księżycu… Ale fotki!

Sonda Cassini wykonała pierwszy w historii przelot między Saturnem a jego pierścieniami Sonda Cassini wykonała pierwszy w historii przelot między Saturnem a jego pierścieniami
ilustracje NASA

Trzy, dwa, jeden… Start! 15 października 1997 r. niebo nad Oceanem Atlantyckim rozbłysło blaskiem startującej rakiety. Rozpoczęła się kosmiczna podróż, która trwała 20 lat. Do 15 września 2017 r. Wtedy wysłannik z Ziemi, 1,4 miliarda kilometrów od domu, zanurkował w atmo- sferze Saturna. I… spłonął. Zrobił to celowo. Wcześniej przesłał niesamowite zdjęcia w wysokiej rozdzielczości.

Gwiazdkowy prezent

Ten wysłannik to sonda Cassini. Zacznijmy od nazwy. Pierwsze słowo, czyli sonda, oznacza statek kosmiczny bez człowieka na pokładzie. Drugie słowo, Cassini, to nazwisko człowieka, który już 350 lat temu odkrywał księżyce Saturna. Astronom Giovanni Domenico Cassini obserwował nocne niebo. A na nim szóstą planetę od Słońca. Sonda jego imienia dotarła tam po prawie siedmiu latach lotu. Ważyła tyle co dorosły słoń, czyli ponad pięć ton. Tak duża masa nie pozwalała na lot prosto do celu. Aby trafić do Saturna, sonda wykorzystała pole grawitacyjne mijanych planet. Dwa razy przeleciała obok Wenus, raz obok Ziemi i raz obok Jowisza. Kiedy wreszcie weszła na orbitę Saturna, rozpoczęły się przygotowania do… gwiazdkowego prezentu. W Boże Narodzenie 2004 roku Cassini wypuściła 350-kilogramowy próbnik Huygens, nazwany tak na cześć innego słynnego astronoma. Christiaan Huygens odkrył największy z księżyców Saturna – Tytana. Nieduże urządzenie w kształcie spodka w stronę Tytana leciało dwadzieścia dni.

Kraina lodu

14 stycznia 2005 r. dwaj himalaiści, Piotr Morawski i Simone Moro, po raz pierwszy w historii weszli zimą na ośmiotysięcznik Sziszapangma, 14. szczyt świata pokryty wiecznymi śniegami i lodowcami. Polak i Włoch nie mieli pojęcia, że tego samego dnia Huygens pierwszy raz w historii lądował na lodowym księżycu. Najpierw otworzył się spadochron pilotujący, później spadochron główny, wreszcie trzeci – stabilizujący. Latający spodek opadał ponad dwie i pół godziny. W tym czasie przekazywał dane sondzie, a sonda – naukowcom na Ziemi. Spodek przesłał też zdjęcie z samej powierzchni księżyca. Widać na nich bryły lodowe i zamglony horyzont. Temperatura jest tam zdecydowanie niższa niż w Himalajach. Huygens wylądował na księżycu przy prawie minus 180 stopniach Celsjusza. Wcześniej nagrał jeszcze kosmiczne dźwięki i zmierzył prędkość wiatru. Swoją misję zakończył po godzinie.

Księżycowe Karpaty

Sonda Cassini przesłała na swoją planetę matkę setki gigabajtów danych. Teraz naukowcy mają nad czym główkować. A my dzięki temu wiemy sporo nowych rzeczy. Na przykład to, że jedno z mórz na Tytanie ma głębokość około 170 metrów i składa się głównie z metanu. I to, że na trzech księżycach Saturna mogą istnieć podpowierzchniowe oceany płynnej wody. I że na równiku innego z księżyców – Japeta – grzbiet górski ma długość około 1300 km (niemal tyle co Karpaty), a wysokości szczytów sięgają nawet 20 kilometrów. Cassini dostarczyła też wiedzy na temat samego Saturna i jego pierścieni. Mówiąc krótko: spisała się na medal. Może dzięki temu, że jej pobyt w kosmosie trwał dziewięć lat dłużej, niż planowano.

Władca pierścieni

Ostatnią przygodę sondy nazwano „Wielki finał”. A naukowcy z NASA (Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej) w Stanach Zjednoczonych przygotowali wielki popis. 26 kwietnia pojazd wykonał pierwszy w historii przelot między Saturnem a jego pierścieniami. Potem odbywały się kolejne podobne przeloty. Ostatni – 9 września. Sonda zakończyła swoją podróż sześć dni później. Na Ziemię nie mogła wrócić. Pozostało jej zresztą niewiele paliwa. Zanurkowała w atmosferę obcej planety. Uległa zniszczeniu na wysokości 1500 km ponad szczytami chmur. Ostatnie sygnały, jakie przesyłała na własną planetę, docierały do nas z 86-minutowym opóźnieniem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.