Nie będzie powtórki

Notował Marcin Jakimowicz

|

MGN 10/2017

publikacja 13.02.2018 09:50

Bóg spełnił mnóstwo naszych marzeń. I to takich, o których jako małolat nawet nie śmiałem pomyśleć.

Nie będzie powtórki archiwum prywatne

Trzech kumpli zginęło na miejscu. Mieli piętnaście lat. Gdyby nie wyjazdowy mecz, siedziałbym na miejscu któregoś z nich – opowiada Jonatan Blank, znany w hip-hopowym świecie jako DJ Yonas. Wraz z Bęsiem tworzą skład Rymcerze.

Zajawka na piłkę

Miałem siedem lat. Na pierwszym WF-ie wyszedłem na boisko. Od razu zagraliśmy w piłkę nożną. I wzięło mnie. Jako małolat złapałem zajawkę na piłkę. Chciałem zostać zawodowym piłkarzem. Od ósmego roku życia ostro trenowałem. Przez całą podstawówkę i sportowe liceum grałem w klubach. W trzeciej klasie liceum mogłem już grać zawodowo w polskiej lidze. Aż 90 procent ludzi w klasie w przyszłości chciało zostać zawodowcami: pływakami, koszykarzami. Moi kumple i koleżanki jeździli bardzo często na zawody, nawet mistrzostwa Polski. Naprawdę mieli ambicje... Potem się przeprowadziłem. Sportowe liceum zmieniłem na ogólnokształcące. Większość ekipy w mojej klasie nie miała planów na przyszłość. Żadnej wizji tego, co chce w życiu osiągnąć. Melanż za melanżem. Impreza za imprezą. Wiedziałem, że za rok mogę już grać w profesjonalnym klubie i starałem się trzymać od nich z daleka. Ale oni przychodzili i kusili: „Yonas, nie palisz? Nie pijesz? Ciągle te zawody i piłka. Daj, chłopie, spokój! Wyluzuj. Chodzisz z nami do klasy czy nie?”. Wiedziałem jedno: nie mogę pogodzić takich klimatów z zawodową piłką.

Imprezy i zarwane noce

Odmawiałem przez pierwsze pół roku. W drugim semestrze chłopcy stali się jednak bardziej nachalni, a ja, wiadomo, jak to chłopak, chciałem się popisać. I odpuściłem. Chciałem im udowodnić, że też potrafię. Zaczęły się imprezy. Zarywałem noce z piątku na sobotę, choć rano miałem mecz… Nie podobało mi się to, ale nie potrafiłem przeciwstawić się klasie. Szukałem akceptacji. I wtedy wydarzyło się coś, co zmieniło moje życie. W piątek miałem z drużyną mecz wyjazdowy. Kumple z dzielnicy zaczepili mnie: „Yonas, wbijaj na melanż!”. To był naprawdę cud, że pojechałem na mecz i nie było mnie w mieście. Czterech kumpli wzięło samochód. Chłopak, który kierował, nie miał prawa jazdy. Ale ponieważ jego ojciec był policjantem, czuł się pewnie. Kto mu podskoczy? W sobotę rano po imprezie postanowili wrócić tym autem do domu. Byli pijani. Ujechali kilometr. Trzech z nich (moi sąsiedzi, chłopaki po piętnaście lat) zginęło. Policjant – ojciec chłopaka, który prowadził samochód – przyjechał rano na miejsce i….

Ręka Pana Boga

Kumpel z klasy wyleciał przez okno. Walczył o życie na OIOM-ie. O mało co nie skończył na wózku inwalidzkim. Miał półtoraroczną rehabilitację. To był wstrząs. Trzęsienie ziemi. Nie wiem, czy gdyby nie mecz, nie siedziałbym na miejscu któregoś z nich. Podjąłem decyzję: chcę coś w życiu osiągnąć. Oddałem życie Bogu. Wiedziałem, że nie będzie powtórki. Moja starsza o cztery lata siostra sporo imprezowała… Nie obyło się bez narkotyków… Brat też zaczął. Widziałem, jak stopniowo Bóg przyciąga nas do siebie, jak zmienia naszą rodzinę. Siostra ma dziś dwoje dzieci, skończyła psychologię i pedagogikę i sama pomaga uzależnionym… Bóg wyciągnął nas na prostą. Zacząłem rozwijać się muzycznie, Wszedłem w rap. Wyjechałem do Londynu. Tam grałem jeszcze w piłkę, ale coraz bardziej pociągała mnie muzyka. Poczułem, że chcę robić profesjonalny hip-hop. Zapisałem się w Londynie na kursy, które kończyli najlepsi. Chciałem widzieć progres [rozwój, postęp – przyp. red]. Dla siebie, ale przede wszystkim dla Jezusa. To On stał się moją motywacją.

Zaproszenie przyjęte

W 2008 roku spotkałem Bęsia i „zagrało”. Bóg sprawił, że gramy jako Rymcerze. On spełnił mnóstwo naszych marzeń. I to takich, o których jako małolat nawet nie śmiałem pomyśleć. Nagrywaliśmy z legendami amerykańskiego rapu, z ludźmi, którzy mają na koncie piętnaście platynowych krążków. Zostałem producentem muzycznym. Najnowszą płytę nagrywamy z pierwszą ligą polskich raperów. Kiedyś słuchaliśmy ich nagrań z wypiekami na twarzy, dziś są na naszej płycie. Bóg sprawia, że niemożliwe staje się możliwe. Jest na wyciągnięcie ręki. Klamka jest po naszej stronie…

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.