Czwartek, 21 września, 2017 r.

publikacja 21.09.2017 16:00

Czwartek, 21 września, 2017 r.

Hau, Przyjaciele!

Lekko siąpi wrześniowy deszcz, ale Paulina wyszła ze mną na pola. Wcale nie jest tak mokro, a ja po porządnym spacerze leżę w koszu lub na kanapie i nie przeszkadzam nikomu nadmiarem energii. Maszerowałyśmy dziarsko ulicą Głowackiego, gdy natknęłyśmy się na wychodzącą z domu Olę. Niby prowadziła psa na smyczy, ale tak naprawdę to on prowadził ją. Ciągnął niesamowicie. „O, cześć Paulina. Ty puszczasz Astrę ze smyczy? Naszego Zbója nie można, kompletnie mnie nie słucha.” Obwąchaliśmy się grzecznie, pies znał się na naszych zwyczajach, okazał mi pełen szacunek, wiadomo, różnica płci. Dziewczyny szybkim marszem doszły do miedzy, gdzie Ola odpięła smycz, polecając mi czuwanie nad swoim zwariowanym psem. Uznałam, że sport to najlepsze wyjście, więc zaproponowałam koledze biegi w kółko po rżysku. Świetna zabawa. Był przeszczęśliwy. Wreszcie przybiegliśmy do naszych właścicielek, które raczej nie rozmawiały, bo mówiła tylko Ola. Rety, cały czas narzekała. Jej pies jest najgorszy, koleżanki mają spokojne, malutkie psiaczki, a ona spore i pełne energii psisko. Nie lubi swojego domu, bo w pobliżu nie mieszka żadna z koleżanek, wystarczy spojrzeć na Paulinę, która ma tak blisko do wielu dziewczyn. Ola jest wściekła na rodziców, bo nie pozwolili jej zapisać się na tańce, gdzie przecież chodzą wszystkie popularne w klasie dziewczyny. Nie rozumie, dlaczego mimo trudu włożonego w naukę nie dostała piątki z ostatniego sprawdzianu z historii. Taka na przykład Zosia z pewnością mniej się uczyła. Musi też przekonać rodziców do przemalowania swojego pokoju, bo była ostatnio u Oliwki i widziała ciekawe kolory, do tego modne dodatki, no świetnie to wyglądało. Zbój szczeknął zachęcająco, więc ruszyłam do kolejnego wyścigu. Miałam wrażenie, że Paulina chętnie krążyłaby z nami, bo monolog koleżanki chyba ją męczył. Biedna Ola tyle wysiłku wkłada w to, by dorównać do koleżanek, stara się je naśladować, nerwowo porównuje siebie do nich i przez to nie ma szans na radość i zadowolenie. Jej pies ma mocny charakter. Nagle przerwał zabawę, coś ciekawego wywęszył, potem zachęcał mnie do kopania dołków czyli sporo pomysłów, mnóstwo energii. Mogłaby go Ola naśladować. Cześć. Astra