Z Biblią na biegunie

Rozmawiał Piotr Sacha

publikacja 30.08.2017 16:12

– Odkąd zostałem w parafii lektorem, zacząłem regularnie czytać Pismo Święte. A później Biblię zabierałem na każdą wyprawę – opowiada Marek Kamiński, podróżnik i były ministrant w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Połczynie-Zdroju.

Z Biblią na biegunie Michał Woźniak /East News

Mały Gość: Pielgrzymował Pan jako ministrant?

Marek Kamiński: Ministrantem byłem w tym czasie, gdy Jan Paweł II został papieżem. Dlatego służba kojarzy mi się z początkiem jego pontyfikatu. Dobrze też pamiętam jego pierwszą pielgrzymkę do Polski. Na spotkanie z Ojcem Świętym w Gnieźnie wybraliśmy się we dwójkę z innym ministrantem, który potem zresztą został księdzem.

Pieszo do Gniezna?

Nie, pociągiem. (śmiech)

W tym samym czasie pojechał Pan na swoją pierwszą zagraniczną wyprawę…

Tak, miałem 14 lat, kiedy na statku handlowym wyruszyłem do Danii. To była moja pierwsza wielka przygoda. Płynęliśmy nocą, przez cieśniny. Mogłem stanąć na mostku kapitańskim i obserwować żywioł morza, pulsujące światła. Wtedy dowiedziałem się, czym jest nawigacja. A rok później, podobnym statkiem, dotarłem do Maroka.

Zdarzały się wyprawy ministranckie?

Oczywiście! Byłem ministrantem w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Połczynie-Zdroju. Czasem też służyłem w parafii mojej cioci. Mogę powiedzieć, że dzięki kilkuletniej służbie odnowiłem moje przymierze z Panem Bogiem. I nigdy tego przymierza nie zerwałem.

Był Pan lektorem?

Tak. Czytanie słowa Bożego to były moje pierwsze publiczne wystąpienia. Na początku miałem tremę… (śmiech)

Kiedy ostatnio czytał Pan podczas Mszy?

Jeśli dobrze pamiętam, to dwa lata temu w katedrze św. Jakuba w Szczecinie. To była Msza rezurekcyjna, a ja byłem w drodze do Santiago de Compostela. Odkąd zostałem lektorem w mojej parafii, regularnie zacząłem czytać Pismo Święte. Nie tylko podczas Mszy, ale i w domu. A później zabierałem Biblię na każdą wyprawę.

Nawet na biegun północny?

Podczas wypraw polarnych mogłem czytać o dwóch porach dnia. Rano i wieczorem – podczas posiłków, na które miałem mniej więcej 15 minut. Czasem jeszcze przed zaśnięciem sięgałem po Biblię. Otwierałem na chybił trafił i czytałem fragment.

Pamięta Pan jakieś słowa z tamtego czasu?

W drodze na biegun północny bardzo pomogło mi zdanie: „Przekroczyć próg nadziei”. To tytuł książki Jana Pawła II, którą też zabrałem na tamtą wyprawę.

Podobno po raz pierwszy „biegun” zdobył Pan jako dziecko…

Rzeczywiście. Zdarzało mi się chodzić po zamarzniętych jeziorach, skakać po krach… Czasem lądowałem w wodzie.

Powiedział Pan kiedyś, że w życiu bardzo ważne jest stawianie sobie kolejnego celu. Jaki cel Pan sobie teraz stawia?

Teraz moim „biegunem” jest inspirowanie, zachęcanie innych, dzielenie się swoją wiedzą. 31 maja w Warszawie organizujemy Kongres Inspiracji. To propozycja dla dorosłych.

A dla dzieci?

Dobrą okazją na to, by poczuć się jak prawdziwy zdobywca i podróżnik, są letnie Obozy Zdobywców Biegunów. Można podróżować, pokonując wielkie dystanse. Ale dobrze też podróżować w głąb siebie… I poznawać, kim jestem naprawdę.

Służba przy ołtarzu była taką właśnie podróżą?

Na pewno! Podróż do Boga zawsze jest drogą do prawdy o sobie.

Niektóre wyprawy Marka Kamińskiego

☻ 3. Biegun (2015 r.) – przejście Drogą św. Jakuba z Kaliningradu do Santiago de Compostela ☻ Zimowa Ekspedycja Wisła i Letnia Ekspedycja Wisła (2010 r. i 2009 r.) – przepłynięcie kajakiem od źródeł do ujścia Wisły ☻ HiFlyer Polar Ice Expedition (2008 r.) – zdobycie Góry Gunnbjørna, najwyższego szczytu Grenlandii ☻ Pontonem dookoła Bałtyku (2005) – pięciodniowy rejs z okazji obchodów 25-lecia Solidarności ☻ Amazon Source 2000 (2000 r.) – dotarcie do źródeł Amazonki ☻ Race 2000 (2000 r.) – przepłynięcie Atlantyku ☻ Powrót do korzeni (1999 r.) – przejście Pustyni Gibsona w Australii ☻ Polak na Biegunach (1995 r.) – samotne zdobycie bieguna południowego ☻ Polacy na Biegun (1995 r.) – zdobycie bieguna północnego ☻ Spitsbergen (1990 r.) – pierwsza samotna wyprawa polarna

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.