Koniec z uległością

publikacja 21.05.2017 16:00

Kolega zawsze kombinował. Co jakiś czas wypisuje wiadomości typu: ,, wypisz mi terminy wszystkich klasówek, jakie będą przez najbliższe dwa tygodnie". Najgorsze jest to (o czym sam otwarcie mówi), że nic się nie uczy. Jest mistrzem ściągania i kombinowania. Opuszcza pojedyncze godziny, żeby wrócić najwygodniejszym autobusem. Zgłasza się do odczytania ściągniętej ode mnie pracy. Nie chcę jakoś mocno utracić jego sympatii, ale wiem, że tak dalej być nie może i nie będę tego tolerować. 15-latek

Iza Paszkowska Iza Paszkowska

Najpierw gratuluję tego, że jesteś obowiązkowy, dobrze się uczysz. Problem rozumiem, bo chociaż jestem na emeryturze, to do dzisiaj pamiętam tego typu osoby. One w końcu obrywają od życia. Bo są leniami, rozpieszczonymi leniami, a tak nie można. W sumie można takim ludziom raczej współczuć, że pogrążają się w takim podejściu do życia.
A teraz przechodzę do konkretów.
Myślę, że to musi być jedna krótka rozmowa, a w zasadzie informacja. I to może szybko teraz, bo pewnie zacznie wnet poprawiać oceny, poprawiać sprawdziany. Głównym argumentem powinna być męskość. Bo faceci bywają konkretni i zdecydowani. Nie jesteś litościwą dziewczyną, taką pół mamusią. Jesteś wymagającym od siebie i innych mężczyzną. Przeczytaj moją propozycję, którą sobie dowolnie zmodyfikujesz.
"Jesteśmy coraz starsi i to, co było normalne w gimnazjum, teraz wydaje się dziecinne. Trzeba wziąć za siebie odpowiedzialność. Więc przestań być trutniem żerującym na innych. Lubię cię i szanuję, ale właśnie dlatego stawiam mocny szlaban. Nie będę więcej twoim informatorem, mowy nie ma o odpisywaniu zadań. To moja praca, a ocena to wypłata. Nie zamierzam być twoim niewolnikiem, pracującym na twoje konto. Mówię o tym wcześniej. Radzę, byś też podszedł do tego tematu po męsku. Zawsze podam ci, co jest zadane, ale tylko wtedy, gdy będziesz chory. Zawsze się chwalisz tym, że się nie uczysz Twój wybór. Ale ja nie mogę dłużej być frajerem, który dla ciebie pracuje. Najbardziej się wkurzyłem, gdy za moje zadanie dostałeś tak wysoką ocenę. To już był szczyt bezczelności. Powtarzam- lubię cię, jesteśmy kolegami, ale jako facet nie będę się dłużej pozwalał wykorzystywać.
Po takiej przemowie normalnie się do niego odzywaj. Zresztą, zawsze potępiamy czyn, a nie osobę. No a potem bądź zdecydowany. Informujesz o zadaniach, terminach tylko wtedy, gdy jego nie ma kilka dni w domu. Zeszytów z zadaniami nie dawaj. Gdy chce przepisać lekcje, można ewentualnie przesłać zdjęcie. Ewentualnie, gdy ściąga, to trudno, byś zasłaniał swoją kartkę, ale specjalnie nie ułatwiaj mu ściągania.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl