Niedziela Palmowa, 9 kwietnia, 2017r.

publikacja 09.04.2017 11:00

Niedziela Palmowa, 9 kwietnia, 2017r.

Hau, Przyjaciele!

Już wrócili z kościoła, rozgadani, z tymi palmami, które nie są palmami, już omówili wszystkie wydarzenia niezwykłej uroczystości. I wtedy Kuba odebrał jakiś telefon. Słuchał, wyszedł do łazienki, ale minę miał taką, że nagle wszyscy umilkli i czekali niepewnie, aż wróci do kuchni. Nawet mi odszedł apetyt, bo jakby powiew dziwnego chłodu przeszedł przez nasze ciepłe przecież mieszkanie. No doczekaliśmy się Kuby, ale milczał, tylko ręką przeczesywał włosy w geście całkowitej bezradności. „Muszę wyjść i nie wiem, kiedy wrócę. Nic nie wiem…”- dodał, ale Pan szybko podniósł się i wyszli razem do przedpokoju, a potem z mieszkania. Za chwilkę SMS, że na obiedzie będzie kilka osób więcej. Pani miała zdumioną minę, ale szybko skupiła się na gotowaniu, Paulina bez słowa rzuciła się do pomocy. Na patelni smażenie, a w garnkach bulgotanie. Zapachy rozkoszne. Zaczęło się też szybkie pieczenie, bo przecież nie wiadomo, kogo nam panowie przyprowadzą. Wreszcie upragniony telefon, po którym Pani powiedziała Paulinie, że trzeba się zachować naturalnie, gdyż przywiozą kolegę Kuby z mamą i małymi siostrami. Nie rozumiem, o co chodzi, ale w ich rodzinie jest ktoś, kto pije i wszystkim dokucza. Od razu widać, że brakuje im psa. Ale Pani stwierdziła krótko: „No tak, zaczyna się wielki Tydzień, więc zło próbuje szaleć. Ale my tej rodzince sprawimy cudną niedzielę, już nasza w tym głowa. Przygotuj planszówki, bo to młodsze dzieci, ale nie maluchy. A ty, Astra, zrób, co potrafisz, by dziewczynki były oczarowane.” No, to lubię, na mnie można liczyć. Niedziela Palmowa powinna być triumfalna, bo trudne dni dopiero się zaczną. Cześć. Astra