Zapytajcie tatę albo dziadka o rok 1989, 1990, 1991, 1993… W tamtym czasie, w kolejnych eliminacjach do mistrzostw świata czy Europy trafialiśmy na Anglię. Zmieniały się składy naszej kadry, ale jedno się nie zmieniało – nie potrafiliśmy pokonać ekipy z Linekerem w ataku. Wydawało się, że Anglicy są dziesięć lat świetlnych przed nami. Było to widać też w światowym rankingu piłkarskim FIFA. Na przykład we wrześniu 1993 r. Polacy zajmowali miejsce 22, a Anglicy 5. A Włosi byli drudzy.

W marcu 2017 roku pierwszy raz w historii sytuacja się odwróciła. Polacy – miejsce 12. Na 14. Anglicy, a kolejne oczko niżej Włosi. Oczywiście teraz Biało-czerwoni muszą udowodnić swoją teoretyczną przewagę praktycznie na boisku. Na razie trzeba pokonać Czarnogórę. Choć zajmuje miejsce 64, to groźny rywal. Jeśli Polska utrzyma do końca pierwsze miejsce w swojej grupie, awansuje do mistrzostw świata w 2018 r. A tam, w Rosji będzie świetna okazja na wygraną z Anglią czy Włochami.