Gigantka z Łysej Góry

Piotr Sacha Piotr Sacha

publikacja 20.01.2017 09:56

Ala ma kota… a właściwie trzy koty, i jeszcze psa, królika oraz żółwia. A jej konik to śpiewanie.

Gigantka z Łysej Góry Alicja Rega z mamą Elżbietą Henryk Przondziono /Foto Gość

W finałowym odcinku „Małych gigantów” Alicja Rega zaśpiewała piosenkę Whitney Houston, a w finale programu „Hit Hit Hurra!” utwór „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena. – Alicja śpiewa bez przerwy… – uśmiecha się pani Elżbieta Rega, mama 13-latki. – Stąd wiemy, że jest w domu – dodaje. Ala żartuje, że ma dwa domy. Jeden na wsi, w Łysej Górze pod Tarnowem, a drugi to… samochód rodziców.

Gimnazjum w Tarnowie i dom Regów w Łysej Górze dzieli 25 kilometrów. Alicja codziennie wyjeżdża do szkoły o 6.30. Po lekcjach obiad i… kolejne lekcje. W szkole muzycznej Ala uczy się grać na gitarze i fortepianie. Do swojego pokoju wraca nieraz dopiero późnym wieczorem. – Po drodze w aucie piszę wypracowania – śmieje się gimnazjalistka. Oprócz tych zajęć Alicja ma jeszcze lekcje śpiewu. Swój głos kształci między innymi w Centrum Sztuki Wokalnej w Rzeszowie. Na scenie czuje się świetnie, a w domu… jeszcze lepiej. Tu zawsze czekają dziadkowie, rodzice, siostra i brat. – I pies Herkules, koty Puszka, Brylant i Ciapek, królik Tosia, no i żółwie Szymon i Franek – wylicza Ala.

Cały artykuł w lutowym "Małym Gościu"