Dziękuję mamie i tacie

Piotr Sacha

|

MGN 01/2017

publikacja 18.05.2017 11:01

Nico poszedł w ślady taty, a właściwie… pojechał jego śladami. Syn mistrza świata został mistrzem świata.

Keke Rosberg (z lewej) to mistrz świata Formuły 1 z 1982 r.  Nico Rosberg 27 listopada 2016 r. powtórzył sukces taty Keke Rosberg (z lewej) to mistrz świata Formuły 1 z 1982 r. Nico Rosberg 27 listopada 2016 r. powtórzył sukces taty
action press /EAST NEWS

W niedzielę 27 listopada 2016 r. został najlepszym kierowcą w Formule 1. Tego samego dnia napisał na Twitterze: „Dziękuję mamie i tacie”. I dorzucił filmik: mama Sina uśmiecha się do kamery. Tata Keke odpala silnik gokarta. 7-letni Nico wciska gaz do dechy.

Po prostu lepszy

O mistrzostwie świata zdecydował ostatni wyścig o Grand Prix Abu Zabi. Nico Rosberga wyprzedził tylko trzykrotny mistrz świata, Brytyjczyk Lewis Hamilton. Niemiec przegrał o włos. Dokładnie o… 0,43 sekundy. Wygrał w łącznej punktacji. Obaj panowie ścigali się ze sobą już jako nastoletni chłopcy. Teraz są kolegami ze stajni Mercedesa. – Nico był po prostu lepszy. Nie mogłem zrobić nic więcej – powiedział Lewis. 31-letni Rosberg podskakiwał z radości jak małe dziecko. Nareszcie osiągnął to, co jego tata 34 lata temu. Kilka dni później oświadczył, że kończy karierę kierowcy. Fin Keke Rosberg w Formule 1 triumfował w 1982 roku. Miał wtedy 33 lata. Trzy lata później w Niemczech urodził się Nico, którego mama jest Niemką. Nico przyznaje, że w sukcesach pomogły mu fińskie geny. – „Sisu” – to mój sekret – zdradza w wywiadach. To fińskie słowo zawiera cechy narodowe Finów, a właściwie zestaw cech: wytrzymałość, upór, hart ducha, odwagę.

Żona, córeczka i Bayern

– Co sprawia, że Nico Rosberg jest szczęśliwy? – zapytał kierowcę dziennikarz portalu formula1.com. – Moja rodzina – odpowiedział Nico. – Mam zachwycającą żonę i najzabawniejszą córeczkę. Sporo radości daje mu też gra Bayernu Monachium. Nico od dziecka kibicuje klubowi Roberta Lewandowskiego. Ma nawet koszulkę z autografami zawodników. O swoim pierwszym piłkarskim wspomnieniu opowiedział piłkarskiemu portalowi Transfermarkt: „Dobrze pamiętam lato 1990 roku, choć miałem zaledwie pięć lat. Moi rodzice byli skupieni na mistrzostwach świata w piłce nożnej. Finał oglądaliśmy razem, w łodzi. Kiedy usłyszałem ostatni gwizdek (niemiecka drużyna pokonała Argentynę – przyp. P.S.), byłem tak szczęśliwy, że kilka razy skakałem z pokładu do wody”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.