Rodzina Witanów

Żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny Hbr 4,12

|

MGN 01/2017

publikacja 18.05.2017 11:03

"Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami" (J 1,1-18)

Rodzina Witanów (Mama Małgorzata, tata Marcin, córki Basia i Marta, i nieobecny na zdjęciu Bartek) Rodzina Witanów (Mama Małgorzata, tata Marcin, córki Basia i Marta, i nieobecny na zdjęciu Bartek)
jakub szymczuk /foto gość

Jezus jest nazwany Słowem. Co to znaczy? Kiedy chcesz przedstawić się komuś, posługujesz się słowami. Gdy kogoś kochasz, chcesz mu to powiedzieć. Bóg opowiedział o sobie i wyznał, że nas kocha przez Jezusa. On jest Słowem Ojca do nas.

Na początku jest słowo. Zawsze. Od niego zaczyna się wszystko. Każda nasza rozmowa. Spotkanie. Słowo może być dobre, uśmiechnięte, jasne, dodające wiary. Rodzice otulają nim zapłakane dziecko, które nie ma jeszcze takich słów, by wypowiedzieć, co je boli, albo kiedy strach zamienia w ciemność wszystko dookoła. Słowo przytula i kołysze głosem mamy mówiącej: „Wszystko będzie dobrze”. Dodaje wiary, gdy tata spokojnie, cicho szepcze do ucha: „Zawsze Cię kocham, pamiętaj”. Ale słowo może też być uderzające jak rózga, tnące jak miecz. Nieżyczliwe, raniące, bezmyślne. Wtedy zatykamy uszy, chowamy się w kącie. Nie chcemy słuchać. Zostajemy samotni, czujemy się odrzuceni. Ciemność wokół gęstnieje. Wtedy też wystarczy TYLKO JEDNO SLOWO – słowo dobra, zrozumienia, pociechy, umocnienia. Ono ma moc stwarzania – z niczego. Ma moc nowego życia. Nowego początku. Mały Jezus jest Słowem. „Słowo było u Boga”, ale nie mogło pozostać w niebie. Musiało zejść do ludzi, bo SŁOWO musi się dawać. Słowo to komunikacja, porozumienie. SŁOWO uśmiecha się do nas z betlejemskiej stajenki, wyciąga rączki, spogląda radośnie. Niemożliwe? Tylko niepojęte. „Mówię do ciebie” – kwili w pieluszkach Pan Wszechświata. – „Słyszysz? Przytul mnie. Będziesz kochał i czynił rzeczy, o których nie śmiałeś nawet marzyć”. Pierwszym miejscem, gdzie TO SŁOWO przychodzi i uczy Siebie, jest rodzina – TA święta, ale i ta nasza…

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.