środa, 23 listopada, 2016r.

publikacja 23.11.2016 15:00

środa, 23 listopada, 2016r.

Hau, Przyjaciele!

Spałam sobie zakopana w mój ulubiony koc, a tu obudził mnie gromki śpiew Pana. 100 lat! 100 lat! Rozległo się w całym mieszkaniu. Paulina i Kuba wybiegli ze swoich pokoi, natychmiast dołączyli do rodzinnego chóru. Szczeknęłam radośnie, bo wiem, wiem, dzisiaj urodziny Pani. Było wspólne śniadanie, były smaczne kąski dla mnie, ale potem wszyscy rozbiegli się do swoich zajęć. Przecież moglibyśmy cały dzień spędzić wspólnie, najlepiej w kuchni przy stole. Jednak nie było tak źle, bo Paulina po powrocie ze szkoły wzięła się za obiad. Wszystko omówiła z Panem i Kubą, który bez protestów pomógł siostrze w przygotowaniu składników do pizzy. Każda inna, nie zabrakło nawet boczku, którego resztki szybko zjadłam. Na stole pojawiła się piękna gwiazda betlejemska, prezent od dzieci. No cóż, ja po prostu liznę Panią serdecznie kilka razy, bo kocham ją bezkrytycznie i stuprocentowo. Paulina czekając na mamę rozłożyła swoje adwentowe woreczki. Szyje ostatnie sztuki dla naszej rodziny. Cześć. Astra