Podoba mi się!

Marcin Jakimowicz

|

MGN 12/2016

publikacja 17.11.2016 10:06

Nie podobam się sama sobie. Mam z tym ogromny problem. Od jakiegoś czasu zastanawiam się: czy Pan Bóg, patrząc na mnie, nie ma podobnych odczuć? Gimnazjalistka

Podoba  mi się!

Droga oraz kochana, oraz zdołowana gimnazjalistko! Podobasz Mu się. Bardzo. Lubi na Ciebie patrzeć. Dobrze się czuje w Twojej obecności. Nie, nie pocieszam Cię. To nie są wyssane z palca hasła na wyrost. Czuję, że mi nie wierzysz. Skąd on, kurczę, o tym wie? Zdradzę Ci sekret: sam Bóg mi o tym powiedział. Przez słowa Biblii. Podobamy się Bogu. Wiem, wiem, patrząc w lustro, można z ironicznym uśmiechem pogratulować Mu gustu. Ale jednak! Jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Wniosek? Nie jesteśmy bublami, ale arcydziełami „uszytymi” na Bożą miarę. Sam Bóg wielokrotnie o tym przekonywał na kartach Biblii (gdybym zaczął wymieniać te fragmenty, nie starczyłoby miejsca w „Małym Gościu”). Nas również dotyczą słowa, które Jezus usłyszał na początku swojej misji, gdy zanurzył się w wodach Jordanu, by przyjąć chrzest. Pamiętasz, co się wtedy wydarzyło? To była spektakularna scena, jakby żywcem wyjęta z trzymającego w napięciu filmu: otwarło się niebo i zdumieni żydzi usłyszeli głos. Pan Bóg przez potężne niebiańskie megafony oznajmił: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”. Innymi słowy: po pierwsze: jesteś synem; po drugie: kocham Cię, po trzecie: podobasz mi się. To był dowód osobisty, który otrzymał Jezus. Dopiero po tych słowach rozpoczął swoją misję. Podobamy Mu się. To Jego wybór. O gustach się nie dyskutuje. Przed laty kompletnie mnie zatkało, gdy usłyszałem o sobie zapewnienie: „Udał mi się mój syn”. Udałem Mu się! Dlaczego nie słyszymy na co dzień podobnych słów? Bo skupiamy się na innym przekazie. W czasie gdy Bóg wypowiada słowa miłości, demon (zwany w Biblii oskarżycielem) syczy: to nieprawda! Czy zwróciłaś uwagę na to, od jakich słów diabeł rozpoczyna rozmowę z poszczącym przez 40 dni Jezusem? To klucz do zrozumienia jego podstępnej taktyki. Aż dwukrotnie na „dzień dobry” wypala: „Jeśli jesteś Synem Bożym...”. Przepraszam bardzo: kto jak kto, ale on wie najlepiej, że Jezus jest Synem Bożym. Nie ma co do tego najmniejszej wątpliwości, a jednak rozpoczyna od zasiania ziarna wątpliwości. Jesteś Synem Boga? Umiłowanym? Nie żartuj! Jeśli usłyszysz kiedykolwiek: „Nie podobam się Bogu. Nie jestem Jego umiłowaną córką”, przypomnij sobie słowa Ewangelii. I nie spuszczaj z oka Jezusa. W Jego wzroku nie znajdziesz cienia oskarżenia, lecz jedynie zachwyt.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.