Tropem cichociemnych

Adam Śliwa

|

MGN 12/2016

publikacja 20.11.2017 13:04

Ratowali rannego, wspinali się po linach i rzucali granatami.

W małpim gaju jednym z instruktorów jest pani Marta, córka cichociemnego Żychiewicza. Uczniowie sprawnie przechodzą po linach, choć nie jest łatwo utrzymać się między dwoma drzewami. Najważniejsze to sobie pomagać i działać zespołowo W małpim gaju jednym z instruktorów jest pani Marta, córka cichociemnego Żychiewicza. Uczniowie sprawnie przechodzą po linach, choć nie jest łatwo utrzymać się między dwoma drzewami. Najważniejsze to sobie pomagać i działać zespołowo
zdjęcia Krzysztof Kruszynski

W szkole w Bojkowie, dzielnicy Gliwic, każde dziecko wie, kim byli „Zapora”, „Ponury”, „Przerwa” czy „Mięta”. Po II wojnie światowej do Gliwic trafiło wielu mieszkańców ze wschodu, z terenów włączonych do Związku Radzieckiego. Wśród tysięcy osadników było sześciu cichociemnych. Pamiętają o nich uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 8 w Bojkowie. W kończącym się Roku Cichociemnych stanęli w szeregu, aby poznać tajniki żołnierskiego rzemiosła.

Podział na grupy

„Wywalcz wolność Polsce lub zgiń” – uczniowie świetnie znają hasło cichociemnych. Od roku uczą się o bohaterach, którzy kiedyś mieszkali w ich mieście. Teraz czeka ich sprawdzian. Nie, nie pisemny, ale sprawnościowy. Spadochroniarze Armii Krajowej byli najlepiej wyszkolonymi żołnierzami. Trudno będzie podążyć ich tropem. Najpierw podział na grupy, kolorowe opaski na rękach i przyjęcie pseudonimu. W konspiracji to niezbędne. Każdej grupie patronuje inny cichociemny. „Biegaj” to Edward Kiwer, „Kryształ” – Bolesław Polończyk, „Ponury” to Jan Piwnik a „Przerwa” – Antoni Żychiewicz.

Wokół szkoły

– W tym roku szkolnym, gdy uczyliśmy się o cichociemnych, spotkaliśmy się z córką Antoniego Żychiewicza, panią Martą Święcicką – opowiada Martyna Werla. – Gdy była w naszym wieku, jej tata przygotował w ogrodzie tor przeszkód, podobny do tego z naszej gry i do tego, jaki mieli cichociemni w Szkocji – dodaje uczennica. Kolejnym grupom patronują Hieronim Dekutowski „Zapora”, Leszek Ratajski „Żal”, Bogusław Wolniak „Mięta” i Aleksander Tarnawski „Upłaz”. – Pan Tarnawski to ostatni żyjący z cichociemnych – opowiada Michał. – On też był w maju w naszej szkole – dodaje chłopiec. Plutony gotowe. Wszyscy rozbiegają się wokół szkoły. Ruszamy za nimi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.