Niedziela, dzień chroniony

Notował Adam Śliwa

|

MGN 11/2016

publikacja 17.11.2016 10:16

O czasie zarezerwowanym dla rodziny oraz świętowaniu pierwszego dnia tygodnia opowiedzieli dziennikarze, raper i śpiewaczka.

Niedziela, dzień chroniony   Roman Koszowski /Foto Gość Aneta Liberacka

Redaktor naczelna portalu Stacja 7

 

– Niedzielę zaczynamy poranną Mszą świętą. Później spędzamy cały dzień z dziećmi. Już w sobotę planujemy, co będziemy robić w niedzielę. Latem czy wiosną często wychodzimy nad Wisłę czy na krakowski rynek. Po obiedzie mamy zwyczaj, że siadamy przy stole i rozmawiamy przy herbacie. Wyniosłam go z domu rodzinnego. Podobnie jak mąż. Czasem jeździmy też do dziadków dzieci i wtedy świętowanie niedzieli jest takie samo… Tylko stół się wydłuża, ponieważ rozmawiamy w większym gronie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Niedziela, dzień chroniony   Jakub Szymczuk /foto gość Rafał Porzeziński
dziennikarz, dyrektor Programu 1 Polskiego Radia
– Nie każdą niedzielę udaje mi się spędzić w domu. Czasem muszę pracować, ponieważ w radiu praca trwa cały czas. Ale niedziela jest dla mnie szczególnie chroniona, zarezerwowana dla najbliższej rodziny, dla żony i córek. Nie spotykamy się wtedy z przyjaciółmi czy znajomymi. Spędzamy ją bardzo różnie. Jeździmy na koniach, gramy w tenisa, chodzimy na pływalnię. Gdy pogoda sprzyja, odwiedzamy też miejsca, w których jeszcze nie byliśmy. Oczywiście stałym punktem jest również wspólna niedzielna Eucharystia.
 
 
 
 
 
 
 
 
Niedziela, dzień chroniony   Roman Koszowski /Foto Gość Arkadiusz „Arkadio” Zbozień
raper
– Niedzielę zaczynamy od porannej lub przedpołudniowej Mszy Świętej. Obecnie to najczęściej Msze dla dzieci. Staramy się spędzić ten dzień razem. Chodzimy na spacery lub gdzieś wyjeżdżamy. Jeżeli w tygodniu mieliśmy dużo okazji pobyć razem, to w niedzielę spotykamy się też ze znajomymi lub z dalszą rodziną. Gdy zdarzy się, że muszę być na koncercie akurat w niedzielę, staram się spędzić z rodziną inny dzień.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Niedziela, dzień chroniony   HENRYK PRZONDZIONO /foto gość Elżbieta Grodzka-Łopuszyńska
śpiewaczka
– W mojej rodzinie każda niedziela jest bardzo podobna. Rano jemy wspólne śniadanie. Następnie na 11.00 idziemy na Mszę. Potem spacer, i spotkanie ze znajomymi, których widzieliśmy w kościele. Po wspólnym obiedzie popołudnie spędzamy na różnych zajęciach – oglądamy filmy, chodzimy do teatru. Jednym słowem ukulturalniamy się. Kończymy niedzielę wspólną modlitwą wieczorną.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.