Korony dla Królowej

ks. Tomasz Jaklewicz

|

MGN 10/2016

publikacja 20.11.2017 14:55

Maryja jest Matką. Nazywamy ją także Królową. Dlaczego? Bo chcemy, by Ktoś tak święty i dobry rządził światem, Polską i nami.

Od ponad 600 lat kolejne pokolenia Polaków zawierzają Jasnogórskiej Królowej  swoje sprawy i modlą się za ojczyznę Od ponad 600 lat kolejne pokolenia Polaków zawierzają Jasnogórskiej Królowej swoje sprawy i modlą się za ojczyznę
Roman Koszowski /Foto Gość

Obraz Czarnej Madonny od 632 lat znajduje się na Jasnej Górze. Podarował go książę opolski Władysław, który do Polski sprowadził także paulinów. Nikt nie wie dokładnie, kiedy obraz powstał. Legenda mówi, że namalował go św. Łukasz na desce ze stołu domu Maryi w Jerozolimie. Pewne jest to, że wizerunek Matki Bożej z Jasnej Góry jest bardzo stary i że stał się bardzo bliski Polakom.

Przez wieki do Królowej

Maryję z Jasnej Góry nazywamy Królową Polski. Dlaczego? Bo chcemy Jej słuchać, chcemy być Jej poddanymi. Bez przymusu, z własnej woli. A Maryja podpowiada ciągle to samo. Że mamy wpatrywać się w Jej Syna, Jezusa, i być Jego uczniami. Na obrazie jasnogórskim prawa ręka Matki Bożej wskazuje na Syna jako na drogę, prawdę i życie. Maryja mówi tak, jak powiedziała do sług w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek mój Syn wam powie”. A wtedy będą się działy cuda. Na Jasnej Górze w specjalnej księdze wpisuje się historie ludzi, którzy otrzymali tam jakieś specjalne łaski. To bardzo gruba księga. O pomoc przez wieki prosili Maryję Częstochowską zwykli ludzie, rodzice, dzieci, ale i królowie, senatorowie, generałowie, wielcy uczeni, politycy. Tak było i tak jest do dziś. Podczas nabożeństw różańcowych wielu z Was pozna 30 osób, które przez wieki pielgrzymowały do Matki Jasnogórskiej. Możecie o nich przeczytać obok na kolejnych stronach.

Król ogłasza Królową Polski

Nie tylko pojedynczy pielgrzymi, ale i Polska w ciągu swojej historii otrzymywała dary od Maryi. Najbardziej znanym dowodem opieki Matki Bożej stała się obrona Jasnej Góry podczas najazdu Szwedów zwanego potopem. Kto czytał powieść Henryka Sienkiewicza „Potop” albo przynajmniej oglądał film, ten wie, o czym mowa. Prawie cała Polska została wtedy opanowana przez wojska szwedzkie. Zamierzali zrabować również Jasną Górę. Mimo przewagi i trwającego ponad miesiąc oblężenia nie udało się jednak Szwedom zdobyć jasnogórskiego klasztoru. Mało tego, to był początek ich klęski w naszym kraju. Polacy odczytali to jako znak: Maryja szczególnie opiekuje się naszą ojczyzną. A król Jan Kazimierz w 1656 roku złożył ślubowanie, w którym uznał Maryję za Królową Polski. Później w czasach zaborów, gdy Polacy nie mieli swojego państwa, Jasna Góra stała się dla nich duchową stolicą. Przed obrazem Maryi nasi przodkowie modlili się o Bożą pomoc w odzyskaniu niepodległości.

Kradzież koron

Pielgrzymi, którzy przybywali na Jasną Górę, bardzo często zostawiali tam swoje wota, czyli dowody wdzięczności, np. złote serca, łańcuszki, korale, biżuterię. Oczywiście Maryja nie potrzebuje skarbów ze srebra, złota czy drogich kamieni. Te dary są symbolem wiary i wdzięczności pielgrzymów, którzy proszą Ją o pomoc. Wśród wszystkich darów wyjątkowe znaczenie mają ozdobne korony nad głową Maryi i Jej Syna. Zwyczaj koronowania maryjnych wizerunków pojawił się już w średniowieczu. W przyszłym roku minie dokładnie 300 lat od dnia, gdy korony dla Jasnogórskiej Matki podarował sam papież. Był nim wtedy Klemens XI. Obraz koronowano 8 września 1717 roku. Warto pamiętać, że były to pierwsze papieskie korony, które trafiły do Polski. Niestety, korony nie przetrwały. W październiku 1909 roku, kiedy Jasna Góra była pod zaborem rosyjskim, ukradziono je. Mimo śledztwa nie odnaleziono ani złodziei, ani koron. Ludzie podejrzewali, że za tę kradzież odpowiadają władze rosyjskie, które nie lubiły Jasnej Góry, bo wiedziały, jak wiele to miejsce znaczy dla Polaków.

Korony od trzech papieży

Rosyjski car Mikołaj II chcąc pokazać, jak jest życzliwy, postanowił podarować nowe korony. Polacy wiedzieli jednak, że ten gest nie byłby szczery. Szybko posłano wiadomość do papieża Piusa X, aby uprzedził cara i przysłał nowe korony. I już 22 maja 1910 roku na Jasnej Górze odbyła się ponowna koronacja obrazu. Do dziś w skarbcu Jasnej Góry przechowywane są drugie korony papieskie. Kiedy w 1966 roku obchodziliśmy 1000-lecie chrztu Polski ufundowano dla Maryi specjalny prezent: ozdobną „sukienkę” i nowe korony dla obrazu. A św. Jan Paweł II tuż przed swoją śmiercią w 2005 roku podarował Maryi jeszcze jedną parę koron i aktualnie to one zawieszone są na obrazie.

Żywa Korona dla Maryi

Z okazji 300. rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej paulini z Jasnej Góry ogłosili specjalny rok jubileuszowy. Rozpoczął się on 8 września 2016 roku i będzie trwał dokładnie rok, do 8 września 2017 roku. Opiekunowie Jasnej Góry zaproponowali, by z tej okazji podarować Maryi „żywe korony”, czyli nie ze srebra czy złota, ale z naszych modlitw i dobrych postanowień. „Mały Gość Niedzielny” włącza się w tę akcję. Podczas tegorocznego Różańca będziemy przypominać najbardziej znanych pielgrzymów jasnogórskich. Będzie można też złożyć swój duchowy dar, czyli konkretne postanowienie, które wypiszemy na odwrocie swojego zdjęcia. Te wszystkie zdjęcia proboszcz przekaże na Jasną Górę. A potem podczas Apelu Jasnogórskiego w niedzielę 13 listopada wszystkie zdjęcia trafią przed cudowny obraz i wtedy ofiarujemy Maryi wszystkie nasze różańcowe postanowienia. W ten sposób Matka Boża z Jasnej Góry otrzyma jubileuszową koronę złożoną z naszych modlitw, postanowień, serc.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.