Szczęśliwy rzut

Adam Śliwa

|

MGN 09/2016

publikacja 20.11.2017 14:57

Nie wiadomo, kto i kiedy je wymyślił. Wiadomo, że nazwa pochodzi od kości zwierząt. Gracze twierdzą, że odpowiedni rzut, kolor, a przede wszystkim szczęście mają znaczenie.

Kostka sprzed 700 lat znaleziona w Bytomiu. Jak widać, niewiele się zmieniło w ich wyglądzie Kostka sprzed 700 lat znaleziona w Bytomiu. Jak widać, niewiele się zmieniło w ich wyglądzie
roman koszowski /pap

Podobno Cezar, przekraczając rzekę Rubikon, powiedział: Alea iacta est, czyli „Kości zostały rzucone”. Oznaczało to sytuację, od której nie ma odwrotu. Podobnie jak w grze w kości, w którą namiętnie grali jego legioniści. Kostki, czyli sześciany z kropkami, towarzyszą ludziom od tysięcy lat. To najprostszy i najbardziej sprawiedliwy sposób losowania w grze.

Szkoły gry

Nie wiadomo, kto wymyślił kości do gry. Pewne jest, że do XX wieku były to najpopularniejsze narzędzia do zabawy, hazardu, a czasem nawet do rozwiązywania sporów. Nazwa pochodzi od kości zwierząt, których używano do ich produkcji. Były to kości skokowe, kształtem przypominające czworościan. W Imperium Rzymskim popularność kości wzrosła tak bardzo, że grano nimi o ogromne sumy pieniędzy, a nawet o własną wolność. Istniały też specjalne szkoły uczące wprawnej gry w kości. Poza zabawą w rzucie kostką dopatrywano się też woli bogów. W Polsce również bardzo chętnie grano w kości, ale Kościół i państwo potępiały tę grę, jeżeli przestawała być zabawą, a stawała się hazardem lub wróżbiarstwem.

Gęś

Jedną z najstarszych i najpopularniejszych gier planszowych, do której potrzebna była kostka, była gra w tak zwaną Gęś lub Gąskę. Wymyślono ją we Florencji w XVI wieku. Stamtąd wędrowała po całej Europie. Plansza składała się z 64 pól. Niektóre miały pułapki. Pola szczęśliwe natomiast oznaczone były gąską. Ten, kto stanął na pechowym polu, musiał opuścić kolejkę albo cofnąć pionek. Szczęśliwe pola zapewniały dodatkowy rzut lub polecenie przejścia dalej. Wygrywał ten, kto pierwszy dotarł do mety. Można powiedzieć, że pierwsza strona gry z „Małego Gościa” jest odmianą Gęsi. Najstarsza polska plansza gry pochodzi z 1721 roku i znajduje się w bibliotece Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Zawsze siedem

Klasyczna kostka do gry to sześcian. Okazuje się, że kości są prawostronne i lewostronne. Jak je rozpoznać? Trzeba wziąć do ręki kostkę do gry i spojrzeć na róg między kropkami 1, 2 i 3. Jeżeli idąc po kolei od jednej do trzech kropek, poruszamy się w lewo – kość jest lewostronna, a jeżeli w prawo – to prawostronna. Kolejna cecha. Suma oczek na przeciwległych ścianach zawsze równa się siedem. Jeżeli na górze jest sześć, to na dole będzie jeden, jeżeli na górze 3 – to na dole 4 itd. Prawdopodobieństwo wyrzucenia danej liczby oczek wynosi 1:6. Ale… zwykłe kości są źle wyważone. Na przykład z dziurki jedynki usunięto bardzo mało materiału ze ścianki, podczas gdy z szóstki bardzo dużo i już kostka turla się nie tak jak, powinna. Dlatego w kasynach kości zamiast otworów mają wypełnienia z tego samego materiału, tyle że w innym kolorze.

Kości nietypowe

Tam, gdzie są gry, tam zawsze znajdą się oszuści. Tak było i jest w przypadku gry w kości. Najprościej i jednocześnie najłatwiej było umieścić szóstkę na dwóch polach kości. Ale taka kość ułatwia też grę przeciwnikowi, dlatego żeby kość oszukiwała tylko czasami, włożono do niej magnes, a w stole ukryto kable elektryczne. Prąd włączony w odpowiednim momencie przyciągał do stołu kość z zaplanowaną liczbą oczek. Czasem do kości wkładano kawałek wosku, który ją obciążał. Przed rzutem należało dobrze chuchnąć, ogrzać kość, żeby zmiękczony wosk obciążył wybraną ściankę. Poza sześcianami można spotkać kości innego kształtu, szklane, gumowe, metalowe, plastikowe, drewniane, a nawet z mydła i papieru. Zasada jednak pozostaje ta sama. Wszystkie mają wylosować sprawiedliwy wynik. I jeszcze jedna ciekawostka. W dawnej Polsce każde pole kostki miało swoją nazwę. 1 to es, 2 – tuz, 3 – dryja, 4 – kwadr, 5 – cynek, a 6 – syz. Dziś te słowa zupełnie zniknęły już z języka polskiego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.