Domowe potyczki

Piotr Sacha

|

MGN 09/2016

publikacja 20.11.2017 14:58

Na środku pokoju stoi stół, na nim plansza. Mama, tata i dwoje dzieci zamieniają się w kolorowe pionki. Wciąga ich gra.

Pani Katarzyna wymyśliła grę Potyczki Domowe. Postacie w grze to mama, tata, syn i córka, czyli rodzina Cieślaków Pani Katarzyna wymyśliła grę Potyczki Domowe. Postacie w grze to mama, tata, syn i córka, czyli rodzina Cieślaków
Henryk Przondziono /Foto Gość

Domową potyczkę rozpoczynają co środę. Czworo graczy i jedna plansza. – Zagrajmy w Monopol – woła 9-letni Leopold, gracz numer 1. – Chociaż… mama i moja siostra nie lubią tej gry – dodaje Leo. – Bo ja wolę być bankierem – mówi 7-letnia Elwira, gracz numer 2. – Rola bankiera zawsze szybko ci się nudzi i w końcu i tak dołączasz do nas w połowie rozgrywki – tłumaczy Elwirze tata, pan Michał, czyli gracz numer 3.

Lekcje z logiki

– Za to Polduś nie przepada za Dobble… – zmienia temat 7-latka. – Zagrajmy lepiej w Szaloną Misję – kończy. – Mamy taki zwyczaj, że środy spędzamy zwykle z planszówkami. Co tydzień kolejna osoba wybiera grę. I nie ma kłótni – uśmiecha się pani Katarzyna Cieślak, gracz numer 4. – Gry planszowe się nie nudzą – stwierdza Leo. – Ja najdłużej grałem przez dwie godziny – opowiada. – Już nawet miałem się poddać, bo tata ciągle prowadził. Ale wygrałem! – opowiada czwartoklasista. – A nasz rekord w grze to… dziesięć godzin przy jednej – uśmiechają się rodzice. – Przy planszy uczymy się, że zawsze warto grać do końca. Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe – dopowiada mama Katarzyna. – I logicznego myślenia – dodaje jej mąż, pan Michał. – A młodsi – czytania i liczenia. – I jeszcze zapamiętywania – wtrąca Leo. – Polduś zaczynał przygodę z grami jako dwulatek od prostego Memory – wspomina mama.

Gra o nas

Leo i Elwira szybko liczą gry planszowe stojące na półce w ich pokoju. – Dwadzieścia osiem! – wołają z daleka. Po chwili na stole ląduje Geniusz – kolejna gra logiczna. Cieślakowie grają nie tylko w domu. – Ja i Elwira należymy do szkolnego Klubu Gier Planszowych „Planszopernik” – opowiada Leopold. W Szkole Podstawowej nr 4 w Bytomiu przy planszy spotykają się też rodzice, nauczyciele i byli uczniowie. – W naszym „Games Roomie” co spotkanie poznajemy dwie nowe gry – mówi pani Katarzyna. To dwie godziny dobrej zabawy. Elwira, domowa mistrzyni gry w Kolejkę, zastanawia się nad następnym ruchem. – W grze najgorzej jest wtedy, kiedy coś się komuś zabiera – wygłasza. Za chwilę tata rozdaje każdemu po 50 kart. Leo rzuca „kostką pogody”. – Słonecznie! – informuje pozostałych. Tak zaczynają się Potyczki Domowe. Zarówno pomysł na grę, jak i jej wykonanie to dzieło pani Katarzyny. – To po prostu gra o nas – uśmiecha się autorka, która z zawodu jest grafikiem. – Pierwszą wersję stworzyłam w ubiegłym roku – opowiada pani Kasia. – Potem były testy… To znaczy graliśmy my i grali nasi znajomi. A potem poprawialiśmy błędy, aż w końcu powstała wersja druga – dopowiada pan Michał.

Tydzień w 30 minut

– Cztery postacie w grze to my: mama, tata, syn i córka – przedstawiają dzieci. – Ja chcę grać postacią syna! – Elwira zaklepuje odpowiednią kartę. – Byłaś już synem, kiedy graliśmy u cioci. Teraz moja kolej – śmieje się Leopold. Gra trwa siedem dni – od poniedziałku do niedzieli. Na zegarku mija pół godziny. Zawodnicy dobierają swoje karty z planem na kolejny dzień. „Zbudowaliście z synem domek na drzewie” – czyta tata. „Zyskujesz 3 punkty sukcesu. Syn 2 punkty rozrywki. Mama jest zachwycona, że spędziliście wspólnie czas – zyskuje 1 punkt harmonii”. Koraliki-punkty wędrują na konto wymienionych osób. Kolejny ruch należy do syna. „Świetnie się bawiłeś przy projektowaniu laurki dla mamy” – czyta Leo. „Zyskujesz 2 punkty rozrywki, a mama 2 punkty harmonii. Jeżeli mama zagra kartą »Pochwała«, zyskujesz dodatkowe 2 punkty rozrywki”. Rodzice Elwiry i Leopolda w pracy zajmują się tworzeniem gier komputerowych. – Czasem wzorujemy się na mechanizmach gier planszowych – mówią. – Prostą grę zręcznościową na komputer łatwiej czasem wykonać niż planszówkę – zaznacza pan Michał. – Przed komputerem gramy w piątki – rzuca Leo. – Ale razem nie tylko gramy. Jeździmy też na rowerach i rolkach – uśmiecha się jego młodsza siostra.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.