O dojrzałości

publikacja 18.08.2016 16:00

Mama była przeciwna moim kontaktom z kolegą zamieszkałym w nieco odległej miejscowości. Mimo tego pisaliśmy, a nawet spotkaliśmy się. Jednak sumienie mi bardzo ciążyło. Chociaż bałam się reakcji mamy, to przyznałam się do spotkań. O dziwo mama przyjęła to spokojnie. Dlatego dzisiaj poprosiłam, by mama zawiozła mnie do niego. Oj, ale był wybuch i awantura, że pakuję się w dziecko. Nie rozumiem mamy. 16-latka

Iza Paszkowska Iza Paszkowska

Ja bym zareagowała podobnie jak mama. Jeśli chcecie się spotykać, to sami musicie to sobie organizować, a nie prosić mamę. Wiem, że oburza Cię powiedzenie mamy, że pakujesz się w dziecko. Ale młode i zakochane dziewczyny często kompletnie tracą głowę i mama to wie. Mama ma rację, że to by było głupie, aby ona Cię woziła na spotkanie z chłopakiem. Nie Ty jedna tego nie rozumiesz. Pisze do mnie chłopak, który też nie rozumiem dlaczego ojciec jego dziewczyny wozi córkę do koleżanek, a do niego nigdy jej nie podwiezie. Musicie czuć różnicę. Mama może podwozić, ale nie na takie spotkania. Wspomniany przeze mnie chłopak jeździ do dziewczyny na rowerze, często w deszczu, zimnie, bo rodzice też go nie podwiozą. Dlatego czasami umawiają się gdzieś w połowie drogi i wspólnie urządzają wycieczkę. Pamiętaj też, że wielu rodziców długo nie zgadza się na to, by chłopak przychodził do domu. Bo przyjmowanie go oznacza w tradycji zgodę na poważniejszą już relację. Wytrzymasz z mamą, tylko próbuj na różne sprawy spoglądać też z jej strony.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.p