Polski ptasznik

Przemysław Barszcz

|

MGN 07/2016

publikacja 20.11.2017 15:04

Gdy przechodzący owad potrąci sieć, pająk błyskawicznie wypada z nory i wciąga pod ziemię swój łup, zatapiając w nim wielkie kły jadowe.

Polski ptasznik zdjęcia Przemysław Barszcz

W śród pól i łąk żyją, spokrewnione z ptasznikami, pająki pradawnego, pierwotnego rodu Mygalomorphae. Uzbrojone w wielkie szczękoczułki i wyjątkowo długie kolce jadowe.

Łąka

Pewnego dnia na samym końcu wiosny, a może już na początku lata, wędrowałem polnymi miedzami w okolicach Racławic. Tych samych, pod którymi w roku 1794 Tadeusz Kościuszko pokonał armię rosyjską, a nieustraszony Bartosz Głowacki zdobył rosyjskie działo, tuż przed wystrzałem gasząc palący się lont zerwaną z głowy własną czapką. Myśląc o tych wydarzeniach, szedłem przez malowniczą okolicę, przypiekany gorącymi promieniami słońca. Szedłem i rozglądałem się dokoła. Trochę wypatrując myszołowów i trzmielojadów krążących w powietrzu, a trochę, nawet coraz bardziej, szukając miejsca, w którym mógłbym odsapnąć w cieniu. W pewnym momencie pośród pól, na niewielkim pagórku zauważyłem niezwykle malowniczy teren usiany kolorowymi kwiatami. Była to łąka. Nasłoneczniona, kwitnąca, ciepłolubna łąka kserotermiczna, bardzo ciekawe siedlisko przyrodnicze, gdzie można było oczekiwać wielu ciekawostek. Nie spodziewałem się jednak, że jedna z nich okaże się wyjątkowa.

Pułapka

Zapominając o gorącu, z zapałem zacząłem przemierzać kolorową łąkę. Bogactwo kwiatów na tym niewielkim kawałku ziemi było oszałamiające. Moją uwagę przykuł piękny okaz storczyka. Chcąc oznaczyć gatunek, przyklęknąłem obok i wtedy zobaczyłem coś, co sprawiło, że zapomniałem o storczyku. Na rozgrzanym podłożu rozciągnięty był korytarz utkany z gęstej pajęczyny. Prowadził wprost do norki. Poczułem emocje. Zacząłem domyślać się, co to może oznaczać, ale musiałem potwierdzić moje przypuszczenia. Wziąłem więc cieniutkie źdźbło trawy i delikatnie, tuż przy otworze, zacząłem muskać pajęczynę. Tak, jakby potrącał ją odnóżami owad. Nagle spod ziemi wypadł ciemny kształt i zanim się spostrzegłem, z rozpędu wylądował na... mojej dłoni.

Nora

Napastnikiem (chociaż to chyba raczej ja byłem tu intruzem) okazał się pająk – gryziel stepowy. Sądząc po wielkości, a mierzył dobre dwa centymetry długości, była to samica. Gryziel stepowy to w Polsce rzadki gatunek. Tak rzadki, że wpisano go do Czerwonej Księgi Zwierząt z kategorią „zagrożony”. Mieszka w ciepłych, nasłonecznionych terenach o podłożu piaszczystym, żwirowym lub gliniastym. Takim, żeby dało się wykopać głęboką na niemal metr norę. W takiej norze pająk czeka, aż przechodzący owad potrąci rozciągniętą na zewnątrz sieć. Wówczas błyskawicznie wypada i wciąga pod ziemię swój łup, zatapiając w nim wielkie kły jadowe. Gryziel stepowy zamieszkuje południowo-wschodnią część Polski – dalej jest dla niego zbyt zimno. W dodatku większość terenów odpowiednich dla gryziela została zajęta przez rolnictwo – dlatego stał się w naszym kraju gatunkiem rzadkim i zagrożonym wyginięciem.

Tropiki

Gryziel stepowy należy do podrzędu pająków nazywanego Mygalomorphae, tego samego, do którego należą największe południowoamerykańskie pająki ptaszniki. Większość jego przedstawicieli mieszka w tropikach. To, że gryziel stepowy występuje w naszym kraju, jest przyrodniczą osobliwością. Podobnie jak ptaszniki, gryziel ma wyjątkowo masywne szczękoczułki i długie na pół centymetra kolce jadowe. Pająk na mojej dłoni nie użył na szczęście swojej broni. Gryziele stepowe rzadko gryzą ludzi, ale jeśli to już się zdarzy, jest naprawdę nieprzyjemne. Ostrożnie więc odłożyłem gryziela na ziemię. Zdezorientowany, przez moment stał bez ruchu, a chwilę później prysnął pod ziemię i… już go nie było. Ja też ruszyłem dalej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.