Od dłuta do dźwięku

Piotr Sacha

publikacja 05.04.2016 09:31

Nad czym tak usilnie pracują panowie na zdjęciu? Nad najlepszym na świecie fortepianem.

Od dłuta do dźwięku Fabryka Steinway and Sons w Nowym Jorku PAP/EPA/JUSTIN LANE

To zdjęcie zrobiono w fabryce fortepianów Steinway and Sons. Na te trzy ostatnie słowa każdemu pianiście otwierają się szeroko oczy. Bo móc grać na „Steinwayu” to prawdziwy zaszczyt. Przedsiębiorstwo o tej nazwie założył Heinrich Engelhard Steinweg, który później nazywał się Henry E. Steinway. A było to dokładnie 163 lata temu. Henry był cieślą. Swój pierwszy instrument stworzył już jako dwudziestolatek. Do dziś w fabryce panuje żelazna zasada, że każdy z fortepianów wykonuje się ręcznie, z najwyższą precyzją. A później muzyk dotyka białych i czarnych klawiszy… I otrzymuje najczystsze piękno.

Jak brzmi taki fortepian? Na przykład tak:

Steinway & Sons Model L Vintage Grand Piano | Moonlight Sonata Cover
Chupp's Piano Service, Inc.

TAGI: