Pokonać obawy

publikacja 31.01.2016 21:00

Mój chłopak zaprosił mnie do siebie, a ja już jestem spięta. Te spotkania są dla mnie bardzo męczące. Poza tym kolejny raz wyjdę na niemowę, będę odpowiadać sztywno na pytania dotyczące szkoły. Ponieważ młodsze rodzeństwo odciąga zawsze chłopaka, więc pewnie zostanę przy stole z jego mamą i już panikuję. On obiecał, że będzie w pobliżu, że poratuje, ale ja się boję. Licealistka

Iza Paszkowska Iza Paszkowska

Bardzo Ci współczuję, że jesteś ciągle spięta. Myśl ciepło i dobrze i ludziach, niech w głowie będzie mnóstwo dobrych myśli. No i absolutnie wyrzucaj z głowy wszelkie krytyczne myśli na swój temat! Przecież Twój chłopak Cię pokochał, dojrzał w Tobie to, czego Ty chyba sama w sobie nie widzisz, nie cenisz. To bardzo ładnie, że idziecie razem, to powód do dumy, radości. Zaufaj chłopakowi, że on będzie sytuację kontrolował. Rozumiem, że się boisz, ale czasami trzeba się przemóc i zrobić coś wbrew sobie. Niepotrzebne wcześniejsze lęki potem psują spotkanie. Dlatego machnij ręką, nie myśl, powiedz sobie, że będzie, co będzie. Dla wszystkich pesymistów i zestresowanych są dwa ćwiczenia: - biegaj co chwilę do lustra i uśmiechaj się serdecznie do tej uroczej dziewczyny, którą tam zobaczysz - wytwórz w głowie obraz wesołego zdarzenia, pięknego miejsca i cudownego człowieka. Wchodząc do tego mieszkania miej te obrazy w głowie, uśmiechaj się w myślach, już kilka godzin wcześniej skupiaj się na tych obrazach, nawet gdy tam będziesz, to je przywołuj. Stres pokonuje się przez głębokie oddechy i przez lekki ruch, czyli np. machaj nogą, kręć w ręce chusteczkę lub coś innego- to pomaga. Najlepiej, gdybyś mamie chłopaka powiedziała wprost, że okropnie się stresujesz tą wizytą. To rozbroi sytuację.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl