Nadmiar stresów

publikacja 25.11.2015 20:00

Nie radzę sobie ostatnio z matematyką, a przecież lubię ten przedmiot. Niby umiem, rozumiem, a sprawdziany wychodzą słabo. Rozstałam się z przyjaciółką, to też bardzo boli. A na deser rozstanie z chłopakiem, który robił tak dobre wrażenie, a okazał się straszny. Teraz boję się kontaktów z chłopakami, bo nie chcę cierpieć. Jak sobie z tym radzić? Licealistka

Iza Paszkowska Iza Paszkowska

Faktycznie, nałożyło się kilka spraw- problemy z matematyką, do tego przyjaciółka i złe doświadczenie z chłopakiem. Specjaliści mówią, że typowy nastolatek jest w stanie spokojnie  znieść jeden stres. Ale u Ciebie doszły jeszcze dwa. W życiu dorosłym bywa tych stresów i niepowodzeń zatrzęsienie. Myślę, że po swoich doświadczeniach  będziesz bardziej odporna. Zapewniam Cię, że człowiek może bardzo wiele znieść. Przecież już trochę wiesz, co się działo, gdy wybuchały wojny, gdy ludziom waliło się całe życie. Oni dali rade, Ty też dasz. Jakie jest teraz Twoje nastawienie do matematyki? Może z góry zakładasz, że nie dasz rady, a wtedy nikt Ci nie pomoże, bo sama tworzysz blokadę. To jest w tej chwili główna sprawa do przemyślenia i załatwienia. Wierzę, że z pomocą i dzięki wskazówkom nauczycielki i koleżanek poradzisz sobie. Jak świat światem były, są i będą nieporozumienia między przyjaciółkami. To boli, ale należy do życia. Otrząśnij się, szukaj innej bliskiej koleżanki. Jeśli chłopak był beznadziejny, to się ciesz, że się rozstaliście. Natomiast nie ma sensu bać się teraz każdego chłopaka. Kto nie ryzykuje, ten nic nie przeżyje. Ludzie poranieni boją się uczucia, ale wtedy sami siebie skazują na samotność, zgorzkniałość. Zresztą, dopiero wchodzisz w życie, więc nie zapewniaj, że sfera uczuć to coś nie dla Ciebie.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl