Tu zaczęła się Polska

Adam Śliwa

|

MGN 12/2015

publikacja 15.02.2016 09:13

1050 lat temu, kiedy nasze państwo nie było jeszcze Polską, przyjęcie chrztu otwarło nam nowy świat.

Tu zaczęła się Polska roman koszowski /foto gość

Chrzest Polski w 966 roku był początkiem prawdziwego państwa i narodu. To najważniejsze wydarzenie w historii Polski. Aby sprawdzić, co się wtedy stało, wyruszamy na Ostrów Lednicki – wyspę na jeziorze, gdzie wszystko się zaczęło.

Dwa mosty

Na brzegu Jeziora Lednickiego spowitego jesiennymi mgłami czeka prom. To dziś jedyny sposób, by dostać się na wyspę. – W X wieku prowadziły tam dwa mosty, gnieźnieński i poznański –  mówi pan Paweł Bąkowski, przewodnik z Muzeum Pierwszych Piastów. – Zbudowanie tak długiej przeprawy było wtedy wielkim osiągnięciem. Na jeden most potrzebne były 3 tysiące dębów. Pnie należało wbić na dużą głębokość i jeszcze zabezpieczyć przed krą. Ostrów jest wyspą na jeziorze, które można obejść. Skoro jednak książę Mieszko zbudował aż dwa mosty prowadzące na wyspę z grodem, musiało to być ważne miejsce w monarchii. A poza tym władca chciał mieć łatwy dojazd do grodów w Poznaniu i Gnieźnie. Podczas najazdu czeskiego króla Brzetysława w 1038 r. mosty spalono, ale ich pozostałości świetnie zakonserwowały wody jeziora. I dziś, chociaż mostów nie widać, wciąż istnieją. Wydobyte fragmenty zbadano – i co się okazało? Że mosty zbudowano... dwa lata przed chrztem Polski. Wygląda to tak, jakby Mieszko specjalnie przygotował wyspę na ważną uroczystość.

Kamienny świadek

Prom dobił do brzegu. – Ogromny wał ziemny otaczał książęcy gród – tłumaczy nasz przewodnik. – Teraz wydaje się zwykłą górą ziemi, ale kryje ciekawą konstrukcję. Wały budowano ze specjalnie ułożonych drewnianych bali i kamieni, a dopiero potem przykrywano je ziemią – wyjaśnia pan Paweł. Po drugiej stronie wału roztacza się zielona łąka. Trudno uwierzyć, że był to jeden z ważniejszych grodów państwa Piastów. Wzrok przykuwa sporych rozmiarów budowla zabezpieczona dachem, ale nie robi wielkiego wrażenia. Wystarczy jednak cofnąć się w czasie o tysiąc lat, by zrozumieć, że to budowla wyjątkowa. W czasach Mieszka, jeśli coś budowano, to wyłącznie z drewna. Chaty stawiano, przycinając odpowiednio drewno, a powstałe luki wypełniano gliną. Miast było niewiele. Tymczasem na wyspie, pośród świętych gajów, gdzie cześć oddawano różnym bóstwom pogańskim, pojawiła się potężna budowla z kamienia. Wtedy przedsięwzięcie wydawałoby się niemożliwe. A jednak księciu Mieszkowi to się udało. Musiał sprowadzić specjalistów od takich budowli, którym trzeba było sporo zapłacić, ale uroczystość, jaka miała się odbyć w tym miejscu, była tego warta.

Baseny chrzcielne

Kamienne mury wznoszą się na wysokość zaledwie 1,5 metra. Uwagę przykuwa niewielka kaplica pałacowa. Zbudowano ją na planie krzyża greckiego, czyli krzyża o czterech ramionach tej samej długości. We wschodniej części znajdował się ołtarz, a naprzeciw siebie, w kierunkach północnym i południowym, baseny chrzcielne. To prawdopodobnie tu 14 kwietnia 966 roku przyjął chrzest książę Mieszko I i inni dostojnicy. Nie wiadomo, jak wyglądał chrzest, a nawet kto go udzielał. Na jednym z krańców kaplicy widać zielony mech na kamieniach. – Tam była studnia, z której czerpano wodę do liturgii chrztu – tłumaczy pan Paweł. – Dobrawa była już wtedy chrześcijanką, więc na pewno pomagała Mieszkowi przygotować się do tak ważnego wydarzenia. Po księciu chrzest przyjęli dostojnicy piastowskiego państwa. Tak zaczęło się nowe, chrześcijańskie życie Mieszka i jego monarchii.

Nowoczesne państwo

Dzięki temu, że Mieszko przyjął chrzest, mamy swoje państwo – Polskę – i rozmawiamy po polsku. I nie jest to przesada. Wiele ludów, które chrztu nie przyjęły, pozostały pogańskie, zniknęły. Dzisiaj nie ma już na przykład Prusów na mapie Europy. Chrześcijańska Polska, nawet w trudnych chwilach swojej historii, zawsze miała coś, co ludzi łączyło, co dawało siłę – wiarę w Jezusa. Mieszko nie wiedział, czy wszyscy mieszkańcy przyjmą chrzest. Musiał mieć silną wiarę i wielki umysł, skoro zaryzykował. A ryzyko było ogromne. Ludzie mogli się zbuntować i zabić misjonarzy, tak jak to Prusowie zrobili ze św. Wojciechem. Poddani Mieszka powoli się nawracali, a cały Kościół z sąsiednich krajów pomagał mu rozwijać i unowocześniać państwo. 34 lata po chrzcie, w 1000 roku, cesarz Otton III chciał, aby Bolesław Chrobry rządził jedną z czterech części jego chrześcijańskiego cesarstwa. Chrzest Mieszka okazał się silnym korzeniem nowego państwa, a późniejsza Polska stała się najwierniejszym chrześcijańskim państwem.

Czas zmian

W grodzie Mieszka znajdował się też kościół grodowy. Zostały po nim tylko fundamenty i groby, prawdopodobnie synów Mieszka lub Bolesława Chrobrego. Niedaleko kościoła znaleziono bardzo cenny przedmiot: staurotekę, czyli relikwiarz, w którym przechowywano relikwie drzewa Krzyża Świętego. Być może podarował go cesarz Otton III, bo pochodzi on już jakby z innej epoki. Po chrzcie razem z wiarą przychodzą do Polski nowe wzory życia. W kraju pojawia się administracja i pierwsze pisane dokumenty. Powoli, mijając wały, schodzimy na płaski teren. 1000 lat temu stały tu chaty, a rzemieślnicy zaopatrywali gród w potrzebne narzędzia i żywność. Razem z Mieszkiem przebywała tu drużyna książęca, czyli główna siła wojskowa pierwszych Piastów. Dziś na zielonym trawniku widać tylko kilka drewniano-glinianych chat. Obok ogródek z rzepą, prosem i różnymi starymi odmianami roślin. Ciekawe, czy uprawiający tu ziemię chłopi zdawali sobie sprawę, że orszak książęcy idący za krzyżem do kamiennej kaplicy zmieni nie tylko ich życie, ale także historię całego państwa?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.