Strażnik do zadań specjalnych

Przemysław Barszcz

|

MGN 11/2015

publikacja 17.12.2015 10:48

Elegancko upierzona, z nutą delikatnego kakao. Do tego zadzierżysty czarny „wąs” i błękitne – jak tarcza herbowa – lśniące lusterko na skrzydłach.

Sójka to bardzo spostrzegawczy ptak. Mało co umknie  jej bystremu oku Sójka to bardzo spostrzegawczy ptak. Mało co umknie jej bystremu oku
Przemysław Barszcz

Widok sójki zawsze sprawia mi przyjemność. Kiedy podczas obchodu leśnych rewirów spotkam tego barwnego ptaka, mam uczucie, że nie wracam z pustymi rękami.

Siewca dębów

Pewnego jesiennego, deszczowego dnia sójka pojawiła się przed moimi oknami. Następnego roku wiosną w dużej donicy i na trawniku tuż obok domu wyrosły dwa małe dąbki. Gdy sójka wyczuje nadchodzącą zimę, zaczyna gromadzić zapasy. Zbiera ulubione żołędzie i ukrywa w rozmaitych zakamarkach. Do swojego wola potrafi zapakować nawet pięć żołędzi i z takim transportem leci w miejsca tylko sobie znane. Zamienia je na spiżarnię i potem w długie zimowe miesiące, kiedy trudno o pożywienie, ma swoje zapasy. Nie każdą kryjówkę potrafi potem znaleźć, ale jej praca nie idzie na marne. Dzięki swoim zwyczajom sójka jest najważniejszym w lesie siewcą dębów. Ciężkich dębowych żołędzi nie rozsieje wiatr a sójki potrafią je roznieść na odległość setek metrów od macierzystego drzewa.

Ukryte gniazdo

Trudno znaleźć gniazdo sójki. Zwykle dobrze ukryte, najczęściej blisko pnia, w gęstej koronie iglastego drzewa. Sójki są troskliwymi rodzicami. Samiec wysiaduje jaja na zmianę z samicą. Gdy młode ptaki opuszczą gniazdo, jeszcze przez kilka tygodni karmione są przez rodziców. W następnych miesiącach rodzina sójek wciąż trzyma się razem. Chociaż młode już same zdobywają pożywienie, to jednak nadal pod czujnym okiem rodziców zawsze gotowych do obrony swoich dzieci. Tak długo, dopóki nie staną się całkowicie samodzielne. Późną jesienią sójki mają już trud rodzicielski za sobą. Jednak właśnie teraz dla sójek rozpoczyna się szczególnie pracowity okres roku.

Fałszywy alarm

Sójka to ptak bardzo spostrzegawczy. Mało co umknie jej bystremu oku. Warto więc spotkać się z sójką, bo z jej zachowania można dowiedzieć się, co słychać w lesie. Alarmujący skrzek sójki ostrzega leśnych mieszkańców, że w pobliżu czai się drapieżnik: rudy lis, cętkowany ryś albo ukradkiem przemykający wilk. Już nie jeden raz alarm podniesiony przez sójkę doprowadził mnie do świerka, w którego gęstwinie po nocnych łowach odpoczywał puszczyk. Sójka potrafi też naśladować głosy innych ptaków. Szczególnie chętnie naśladuje myszołowa. Robi to tak dobrze, że już nie raz wprowadziła mnie w błąd. Rozglądając się za myszołowem, w końcu dostrzegałem sójkę, która zadowolona z dowcipu zerkała z pobliskiego drzewa.

Wierne lasowi

Sójki można spotkać w całej Europie, a nawet w części Afryki Północnej, w Azji, aż po Indochiny. W północnej Skandynawii i na Syberii „nasze” sójki zastępuje sójka syberyjska, zwana też czasem złowrogą. Czy sójki wybierają się za morze? Nie. Tak jak przekornie mówi przysłowie, sójka zwleka z podróżą, nie potrafi opuścić swego miejsca, pozostaje wierna swojemu lasowi. Czasem tylko z miejsc, gdzie zimy są surowe, przenosi się nieco na południe i potem wraca. Jeżeli jesienią zdarzy się, że w pobliżu zabraknie żołędzi, sójki koczują małymi grupkami w okolicy, poszukując dębów, na których żołędzie obrodziły. Polskie sójki zostają na miejscu. Muszą przecież pilnować swojego lasu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.