Jesteśmy umówieni

Piotr Sacha

|

MGN 11/2015

publikacja 17.12.2015 10:45

Najmłodszym zawieźli zeszyty, starszym zaproszenia do Krakowa, a najstarszym kawałek Polski. Przecież jechali „Busem do marzeń”.

Głośne zaproszenie do Krakowa usłyszeli mieszkańcy Rygi Głośne zaproszenie do Krakowa usłyszeli mieszkańcy Rygi
Archiwum Stowarzyszenia GPS

Kolorowy busik zatrzymuje się w centrum Rygi, stolicy Łotwy. Na prawym boku auta – św. Jan Paweł II i jego słowa: „Do Was, Młodych, należy przyszłość”. Na lewym – uśmiech papieża Franciszka: „Jesteśmy umówieni w Krakowie w 2016”. A ze środka wypada grupka dziewcząt i chłopaków z gitarami, bębnem i flagami. Zapraszają do Polski na Światowe Dni Młodzieży.

Flagi i wiele więcej

Maks, Lawinia, Andrzej, Marzena, Wiktor, Ula, Wiktoria i ks. Piotr pędzili 19 września w stronę przejścia granicznego z Ukrainą. Chwilę wcześniej w Krakowie błogosławił ich przed drogą kardynał Stanisław Dziwisz. Dwa tygodnie późnej licznik pojazdu nabił 4,5 tysiąca kilometrów. – Udało nam się osobiście zaprosić do Krakowa około 800 osób – opowiada Maksymilian Góralczyk, student matematyki. We Lwowie, Gniewaniu, Berdyczowie i kolejnych miastach na Białorusi, Litwie i Łotwie zostawiali po sobie białe flagi z czerwonym znakiem „ŚDM”. Podobnie było w lipcu i sierpniu, kiedy wędrowali po Czechach, Austrii, Włoszech, Grecji, Bułgarii, Rumunii i Słowacji. Ale zostawiali o wiele więcej – cenne informacje o przyszłorocznym spotkaniu młodzieży, opowieści o Polsce, modlitwę i… błogosławieństwo papieża. – W marcu pojechaliśmy busem do Rzymu – wspominają krakowscy studenci. – Franciszek spotkał się z nami, pobłogosławił nasz pojazd i powiedział, aby to błogosławieństwo przekazywać dalej – mówi Marzena Bieniecka. – No to przekazujemy! – uśmiecha się.

Warszawa na Ukrainie

– Poznaliśmy mnóstwo Polaków, którzy mieszkają za naszą wschodnią granicą – wspomina Andrzej Czechowski. – Oni bardzo tęsknią za Polską – dodaje. A Marzena przypomina sobie starszą panią, napotkaną w kościele we Lwowie. – Tak bardzo prosiła o jakąś drobną pamiątkę z Polski. Odwiedzili również Warszawę… to znaczy wioskę, którą dawniej tak właśnie nazywano. Bo żyli w niej tylko Polacy. Dziś nazywa się Gozdawa. – Mieszka tam 150 osób, a tylko w dwóch domach jest woda – opowiada Marzena. – Ale największe wrażenie robią wmurowane w ścianę każdego domu białe krzyże, które przetrwały tam nawet komunizm. Gościli w jednym z takich domów – u cioci Tamary i wujka Walentego. – Na Ukrainie nie mówiło się „pan” czy „pani”. Byli ciocia, wujek, babcia, dziadek… tak rodzinnie – uśmiechają się. Organizowali spotkania w ko- ściołach, przy parafiach czy w szkołach. Tam razem się modlili, śpiewali i prowadzili konkursy. „Jakie są wymiary krakowskiego rynku?” – padało pytanie. Po czym, już całkiem poważnie, opowiadali, czym są Światowe Dni Młodzieży. Choć czasem nie musieli wiele wyjaśniać. W niektórych parafiach przygotowania do ŚDM 2016 już trwały.

Zeszyt i w Troki

„Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” – hasło spotkania w Krakowie znają mieszkańcy wschodniej części Europy. – Ale my bardzo chcemy już teraz wprowadzać je w życie – mówi Lawinia Runowska. – Podczas podróży składaliśmy meble, myliśmy samochody, sprzątaliśmy, pracowaliśmy dla innych – wyjaśnia. – W Solecznikach na Litwie odwiedziliśmy dom spokojnej starości, gdzie prosiliśmy o modlitwę w intencji światowych dni – dodaje Lawinia. – No i wieźliśmy prezent dla dwóch polskich szkół na Litwie – dopowiada Maksymilian. – Wcześniej odbyła się akcja „Bierz zeszyt i w Troki”. Troki to jedno z dwóch obdarowanych miast. Uczniowie z 14 szkół w Polsce pomogli zebrać ponad 300 kilogramów szkolnych materiałów, zeszytów, słodyczy czy pluszaków – wyjaśnia Andrzej. Niewiele brakowało, a prezenty nie dotarłyby jednak do dzieci. Gdy busowicze jechali w stronę Litwy, ich pojazd zaczął się dławić… – Nagle spadły obroty – opowiada Maks. – 7.20 rano, droga wśród pól. Stoimy. Na szczęście udało się odholować auto do mechanika… I po kolejnych siedmiu godzinach ruszyliśmy dalej.

Do marzeń

Pomysł na akcję „Busem do marzeń” powstał w Kalwarii Zebrzydowskiej. A marzenia należały do uczniów i studentów ze stowarzyszenia GPS (to skrót od włoskiego Giovanni Paolo Secondo). – Bardzo poważnie traktuję słowa św. Jana Pawła II „młodzi są nadzieją świata” – mówi Marzena. – W podróży były ze mną też słowa papieża Franciszka: „Wola Boża jest naszym szczęściem” – dodaje. Wędrowanie po Europie i opowiadanie o Panu Bogu swoim rówieśnikom – marzenia się spełniły. Ale marzeń jest więcej. Marzena: – Na pewno marzę o tym, żeby moje życie nie było nudne. Ale skierowane na drugiego człowieka. Lawinia: – Pojechać gdzieś daleko na misję. Pomagać potrzebującym. Maks: – Dużo podróżować. Poznawać kolejne piękne miejsca. Andrzej: – A ja chciałbym polecieć kiedyś w kosmos. Przecież marzenia się spełniają.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.