Hulajdusze

Piotr Sacha

|

MGN 10/2015

publikacja 17.12.2015 10:14

35 kilometrów w dobrym tempie i bez hamulców, czyli pielgrzymka na rolkach i hulajnogach. Prawdopodobnie jedyna na świecie.

Siostra Marita do Bierunia Starego pielgrzymowała  na hulajnodze.  Tuż za nią na rolkach  i w sutannie jechał kleryk Mateusz Kempiński Siostra Marita do Bierunia Starego pielgrzymowała na hulajnodze. Tuż za nią na rolkach i w sutannie jechał kleryk Mateusz Kempiński
Roman Koszowski /foto gość

Kleryk Mateusz: – Dzisiaj dla Katowic ważna informacja! 240 pielgrzymów na rolkach i hulajnogach: – Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia! Wystartowali spod katedry w Katowicach. Po 35 kilometrach dotarli do celu u świętego Walentego… a dokładnie w sanktuarium świętego Walentego w Bieruniu Starym.

Kwadratowe koło

– Święty Walenty jest patronem zakochanych i… szalonych – uśmiecha się kleryk Mateusz Kempiński. Obok kolega z seminarium duchownego Jakub Gojny wypożycza hulajnogi. To oni wpadli na pomysł pielgrzymki. Pierwszy reprezentuje rolkarzy, drugi miłośników hulajnogi. – Pierwszą hulajnogę – ciężkiego metalowego Rometa –  dostałem od taty, kiedy miałem cztery lata – opowiada kleryk Jakub. – Szybko nauczyłem się jeździć i skakać tak, że tylne kółko zrobiło się kwadratowe – dodaje. – W gimnazjum dojeżdżałem do szkoły autobusem. I główkowałem, jak tę drogę pokonać szybciej. Kupiłem świetną hulajnogę. A potem kolejne. W końcu miałem ich dziesięć. Dzięki temu mogłem znajomych zapraszać na przejażdżki – mówi Jakub. W liceum już całkiem zrezygnował z dojazdów autobusem. Pędził – dosłownie – na lekcje hulajnogą. 4 kilometry pokonywał w… 10 minut. – Autobus stał w korku, a ja nie – śmieje się kleryk.

Wf na rolkach

Do Bierunia Starego ruszali ze słowami: „Błogosławieni miłosierni”, czyli z hymnem Światowych Dni Młodzieży. Nie bez powodu. Bo jadąc w „hulajrolkowej” pielgrzymce, wszyscy modlili się za rodziny, które w przyszłym roku podczas ŚDM przyjmą do swoich domów zagranicznych przybyszów. – Trochę jedziemy też w swojej intencji – uśmiecha się 11-letni Michał Lorenczyk. – W naszym domu na czas Światowych Dni zamieszkają dwie osoby – wyjaśnia mama Michała, pani Anna. Na rolkach do Bierunia pielgrzymowały też starsze siostry Michała, Agata i Weronika. Młodszy brat, sześcioletni Pawełek, na razie uczy się jeździć, dlatego został z tatą. – Na rolkach jeździmy codziennie razem – opowiada jedenastolatek. – To nasz WF! – śmieje się. – Bo nie chodzimy do zwykłej szkoły, tylko uczymy się w domu – wyjaśnia. – Każdy z nas ma inną technikę jazdy – opowiada dalej. – Mama pędzi szybko, wymachuje rękami, ja sporo skaczę, jeżdżę tyłem i przodem, a moje siostry slalomem między kubkami – mówi Michał. – Nigdy nie jechałem w grupie – mówi tuż przed startem. – Chcę się sprawdzić.

W habicie i sutannie

Sobotni poranek, 12 września, zaczął się od kilku prostych lekcji z jazdy na rolkach: jak skutecznie hamować, jak stać w bezpiecznej pozycji. Te podstawy powinien znać każdy pielgrzym. – Jedziemy, żeby promować Światowe Dni Młodzieży – mówią oazowicze z Mysłowic. – Razem będziemy się modlić i dobrze bawić – dodaje Michał. Monika jeździ na rolkach najdłużej, od ośmiu lat. – Od pół roku jeżdżę na poważnie – uśmiecha się gimnazjalistka, która ma już sukcesy na rolkarskich zawodach w slalomie. W grupie pielgrzymów wyróżnia się niebieski habit. To siostra Marita ze zgromadzenia sióstr służebniczek. Hulajnogę pożyczyła od ks. Pawła Brysia, saletyna, który tym razem pilotował grupę samochodem. A podczas postojów spowiadał, proponował modlitwę i dobre słowo. – W naszym ogrodzie zakonnym stoją trzy hulajnogi – uśmiecha się służebniczka. – Mam nadzieję, że mam dobrą kondycję, bo sporo jeżdżę na rowerze. Rekord siostry Marity to 164 km na dwóch kołach w ciągu jednego dnia. To prawie pięć razy tyle co droga z Katowic do Bierunia. Tylko teraz kółka są sporo mniejsze.

Hulajkonik

Marceli Łyczko stanął na hulajnodze dopiero drugi raz w życiu. – Pierwszy raz jechałem w czerwcu – mówi. – I od razu 22 kilometry – dodaje. – Później trochę tylko bolała prawa noga, którą się odpychałem – wspomina pierwszą pielgrzymkę na hulajnogach i rolkach z Katowic do sanktuarium w Piekarach Śląskich. Tym razem prawie nikt go nie poznał. Bo na hulajnodze stanął w przebraniu krakowskiego lajkonika. – Zachęcajcie innych do włączenia się w Światowe Dni Młodzieży – prosił arcybiskup Wiktor Skworc. – Pielgrzymujcie bez kontuzji i bez kolizji – powiedział i pobłogosławił rolkarzy i hulajnogerów. Słowa arcybiskupa są nadal aktualne. Bo w przyszłym roku uczniowie i studenci wyruszą z Katowic na rolkach do Krakowa, na spotkanie z papieżem Franciszkiem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.