Jesteśmy wyrzutem sumienia

Rozmawiała Gabriela Szulik

|

MGN 10/2015

publikacja 17.12.2015 10:09

Dlaczego chrześcijanie są tak znienawidzeni – rozmowa z księdzem Marcinem Dąbrowskim

Ks. Marcin Dąbrowski pracuje na rzecz prześladowanych chrześcijan w organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie Ks. Marcin Dąbrowski pracuje na rzecz prześladowanych chrześcijan w organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie
Jakub Szymczuk /foto gość

Mały Gość: Dlaczego chrześcijanie w niektórych krajach nie mogą wyznawać swojej religii, dlaczego są prześladowani?

Ks. Marcin Dąbrowski: Już w Ewangelii czytamy: „Jeżeli mnie prześladowali to i Was będą prześladować” oraz „Będziecie w nienawiści u wszystkich narodów z powodu mojego imienia”

Dlaczego nas nienawidzą? Prze-cież Jezus uczy nas kochać, nawet nieprzyjaciół?

Nasza religia, sprzeciwiając się złu, jest czasami wyrzutem sumienia, jest wyzwaniem dla wielu ludzi.

I to jest powód, żeby nas atakować?

Chrześcijaństwo jest narażone na ataki, bo upomina się o dobro, chce likwidować zło. A poza tym chrześcijaństwo cały czas się rozwija. Chrześcijan jest ponad dwa miliardy i niektórzy po prostu boją się chrześcijaństwa.

W jakich krajach chrześcijanie są najbardziej atakowani?

Tam, gdzie chrześcijaństwo jest w mniejszości, gdzie są inne religie. Mam na myśli przede wszystkim islam i hinduizm. Z ich strony doznajemy najwięcej prześladowań.

Na czym one polegają?

Prześladowanie nie zawsze kończy się śmiercią. Chrześcijanie bardzo często są dyskryminowani. Nie mogą na przykład sprawować ważnych funkcji w państwie, nie mogą być ministrami, nauczycielami. Miejscowi są podejrzliwi wobec chrześcijan, atakują ich podczas nabożeństw, utrudniają budowę kościołów, każą zgłaszać każde nabożeństwo.

Islamiści i hinduiści uważają, że to ich religia jest jedyna, prawdziwa i że powinni ją wyznawać wszyscy.

I tu pojawia się problem wolności wyznawania religii. Chrześcijaństwo nie przymusza nikogo, żeby stał się chrześcijaninem. Głosi Ewangelię, prowadzi misje, przekonuje, że warto uwierzyć Jezusowi, że on jest jedynym Zbawicielem, ale zostawia człowiekowi wolną rękę. Zawsze mówi: „Jeśli chcesz…”. Jezus również proponował: „Pójdź za mną”, ale nigdy nikogo nie zmuszał.

W islamie jest inaczej?

Islam nie zna czegoś takiego, jak wolność religijna, a przynajmniej nie rozumie. Według muzułmanów wszyscy muszą być wyznawcami islamu. Podobnie hinduizm. Wolność religijna to dla nich pojęcie obce. Ponadto w hinduizmie religia wiąże się z narodem, z Indiami. Wszelkie inne religie na terenie tego kraju nie mają prawa istnieć, co najwyżej mogą mieć małe znaczenie. I to jest powodem prześladowań – zmuszanie do wiary.

A może islamiści nas prześladują bo nie jesteśmy tak radykalni jak oni?

Ewangelia uczy przebaczać, mówi o miłości nieprzyjaciół, odpowiadaniu dobrem na zło, na krzywdę, o łagodności. Ci, którzy prześladują chrześcijan, wykorzystują to, bo mają świadomość, że chrześcijanie nie odpowiedzą tym samym, nie odpowie dzą przemocą. Dlatego napastnicy często czuja się bezkarni. Wiedzą, że chrześcijanin patrzy na Jezusa, który dobrowolnie przyjął śmierć, oddał życie.

To znaczy, że mamy pozwalać na prześladowanie?

Trzeba się bronić, oczywiście! Ale nie może być w nas nienawiści.

Dlaczego prześladowani są też misjonarze, którzy przecież często leczą miejscowych, prowadzą szkoły?

Czasami dzieje się tak nie tyle wprost z powodu wiary, ale dlatego, że misjonarze robią coś dobrego. Wychowując dzieci, wpływają na nich, zdobywają ich zaufanie. Dobroć chrześcijan czasem wzbudza nienawiść.

Czy są takie miejsca, gdzie chrześcijanie są prześladowani?

Takim miejscem jest generalnie Europa, ale tu też trzeba uważać, bo i w Europie chrześcijanie są dyskryminowani. Tyle że z innych powodów. W Europie chrześcijaństwo staje naprzeciw ateizmu albo laicyzmu, czyli całkowitego braku religijności.

To znaczy, że jeśli ktoś w szkole jest wyśmiewany, bo na przykład chodzi do kościoła albo nosi medalik, to też jest prześladowanie?

To najłagodniejsza forma prześladowania. Gdy porównujemy to z prześladowaniami, do których odnosimy się, choćby w tych obrazkach na nabożeństwa różańcowe, to możemy powiedzieć, że to nie jest żadne prześladowanie.

Ale dla dziecka to trudne?

Tak, to jest jakieś napiętnowanie, bardziej dyskryminacja społeczna. I zawsze powstaje pytanie, czy to nie przerodzi się w coś poważniejszego. Trzeba dziękować, że mamy wolność religijną, to znaczy że możemy chodzić do kościoła, urządzać procesje i nikt nas za to nie atakuje.

Prześladowania w historii

Od początku istnienia Kościoła za wiarę w Chrystusa zginęło około 70 milionów ludzi, w tym 45 milionów tylko w ubiegłym stuleciu. To oznacza, że w XX wieku zginęło więcej chrześcijan niż we wszystkich poprzednich epokach. Prześladowania niestety trwają nadal. Mija już 15 lat XXI wieku, a chrześcijanie wciąż są zabijani i męczeni.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.