środa, 2 września, 2015r.

publikacja 02.09.2015 17:00

Hau, Przyjaciele!

No to się zaczęło na poważnie. Bo wczoraj była tylko rozgrzewka, zapisanie podziału godzin, spotkanie w klasą i wychowawczynią. Chociaż Paulina wróciła wcześnie, to zaraz wybiegła z koleżankami, by dobrać godziny zajęć muzycznych i językowych. Tak, będzie nauka gry na gitarze. Podobno takie początki są trudne dla rodziny. Obawiam się, że najtrudniejsze są dla psa,, który ma wyczulony słuch. Ale Pani mnie pocieszyła, że gitara jest i tak łaskawsza niż skrzypce, przy których wiele psów żałośnie wyje. Czyli nie narzekam, bo to motto na cały rok- postawa pełna radości. Po obiedzie poszłam na daleki spacer z dziewczynami, które prawie każdą rozmowę przerywały, bo ,niestety, nawyk obgadywania jest bardzo silny. Wreszcie machnęły ręką na rozmowy i zaczęły się ze mną ścigać. Do domu wróciłyśmy maksymalnie zziajane, ale wyjątkowo szczęśliwe. Doszły do wniosku, że papieskie nauczanie jest bardzo spójne, bo gdy nie obgadały ani jednej koleżanki, ścigały się z wiernym psem, to aż tryskały radością, do której papież Franciszek tak namawia. Podoba mi się ten rok szkolny coraz bardziej. Cześć. Astra