Gdzie jest Cedynia?

Adam Śliwa

|

MGN 07/2015

publikacja 16.02.2016 10:43

Pewne jest, że bitwa się odbyła. Wiadomo, kiedy się odbyła. Znani są jej przywódcy i wynik starcia. Nie jest za to pewne, gdzie się odbyła.

Rekonstrukcja historyczna w barwny sposób przypomina dawną bitwę. O wyglądzie wojów dowiadujemy się głównie z wykopalisk archeologicznych Rekonstrukcja historyczna w barwny sposób przypomina dawną bitwę. O wyglądzie wojów dowiadujemy się głównie z wykopalisk archeologicznych
Jerzy Undro /pap

O  wielkim zwycięstwie Mieszka I nad zachodnim sąsiadem wiemy dzięki dwom niemieckim kronikarzom. O wydarzeniach sprzed 1043 lat pisali Thietmar z Merseburga i św. Bruno z Kwerfurtu.

Dwa opisy

Rzecz działa się ponad tysiąc lat temu, a ludzi piszących wtedy zbyt wielu nie było. Relacja Thietmara z Merseburga jest bardzo wiarygodna, ponieważ w bitwie brał udział jego ojciec, graf Zygfryd von Walbeck. Opisuje on to starcie w swojej Kronice tak: „Tymczasem dostojny margrabia Hodo, zebrawszy wojsko, napadł z nim na Mieszka, który był wierny cesarzowi i płacił trybut za ziemie aż po rzekę Wartę. Na pomoc margrabiemu pospieszył wraz ze swoimi tylko mój ojciec, graf Zygfryd, podówczas młodzieniec i jeszcze nieżonaty. Kiedy w dzień św. Jana Chrzciciela starli się z Mieszkiem, odnieśli zrazu zwycięstwo, lecz potem w miejscowości zwanej Cedynią brat jego Czcibor zadał im klęskę, kładąc trupem wszystkich najlepszych rycerzy z wyjątkiem wspomnianych grafów”. Drugi opis bitwy zostawił biskup Bruno z Kwerfurtu. W Żywocie św. Wojciecha pisał tak: „Upokorzona wielkość Teutonów liże ziemię, wojowniczy margrabia Hodo z poszarpanymi proporcami rzucił się do ucieczki”. Dodał też, że Mieszko zwyciężył sztuką. To znaczy, że zastosował sprytny manewr. I to jest najważniejsza informacja, bo dzięki niej historycy odtworzyli prawdopodobny przebieg wydarzeń.

Sprytny fortel

Kilka lat wcześniej w miejscu ujścia Odry Mieszko I zajął Pomorze Zachodnie. Podobne plany miało Cesarstwo Niemieckie, a szczególnie władcy marchii, czyli terenów przygranicznych. Marchią łużycką rządził margrabia Hodon. Na własną rękę postanowił on utrzeć nosa władcy Polan, Mieszkowi. Do jego wyprawy przyłączył się wspomniany już graf Zygfryd von Walbeck. Razem zebrali ok. 1300 konnych rycerzy i 3000 pieszych. Mieszko razem z bratem Czciborem wystawili przeciw nim podobną liczbę wojska. Na początku walk oddział pod dowództwem Mieszka bronił brodu, czyli płytkiego przejścia, przez Odrę. Po krótkim oporze polskie szyki załamały się jednak i zaczął się odwrót do grodu Cedynia. Wojska Hodona, zadowolone z łatwego zwycięstwa, ruszyły w pościg. W wąwozie przed Cedynią uciekające wojska Mieszka zatrzymały się i znowu stawiły opór, a ukryci na wzgórzach wojowie Czcibora spadli na Niemców. Większość wrogów poległa, a zwycięstwo było całkowite. Po najeździe cesarz niemiecki wezwał na sąd Mieszka i Hodona. Margrabiego za najazd nie ukarano, natomiast Mieszko jako poręczenie za pokój musiał oddać na dwór cesarski swojego syna. Jednak wpływy na Pomorzu udało mu się utrzymać.

Kolczugi i stalowe hełmy

Oprócz kronik o uczestnikach wydarzeń pod Cedynią mówią wykopaliska archeologiczne. W muzeach można oglądać miecze, resztki pancerzy czy hełmy z tego okresu. Rycerze ubrani byli w ochronne kolczugi, skórzane kaftany i stalowe hełmy. Dodatkowo chroniła ich drewniana tarcza, miecze, topory i włócznie. Ważną częścią wojska polskiego byli łucznicy i procarze. Elitą armii natomiast była drużyna książęca wyposażona przez samego władcę. Kronikarz Ibrahim ibn Jakub zapisał tak: „Trzy tysiące pancernych podzielonych było na oddziały, a setka ich znaczy tyle, co dziesięć secin innych wojowników”. Z przekazów o bitwie sprzed tysiąca lat wiadomo sporo, ale wciąż nie wszystko. Najwięcej wątpliwości badaczy budzi miejsce bitwy.

Przydatne zwycięstwo

W tekstach pisanych po łacinie miejsce bitwy zapisano jako Cidini. Po stronie polskiej znajduje się miejscowość Cedynia, ale bitwa mogła się też rozegrać po stronie niemieckiej w okolicy miejscowości Zehdenick. Przypuszczano nawet, że był to obecny Szczecin. W Polsce Ludowej bardzo mocno promowano jednak Cedynię. Dla komunistów historia o tym, że był to pierwszy przystanek Niemców w drodze na wschód, była czymś, o czym warto było uczyć w szkołach. Tym bardziej, że Cedynia w granicach Polski znalazła się dopiero po II wojnie światowej. Dla tamtych polityków bitwa była ważna z jeszcze jednego powodu. Po wojnie tereny te nazywano ziemiami odzyskanymi. Skoro więc pierwszy polski władca opanował Pomorze Zachodnie już tysiąc lat temu, Polska ma do tych terenów największe prawo. Dziś spór ma znaczenie jedynie historyczne, a nie polityczne. Bardzo możliwe, że bitwa rzeczywiście miała miejsce pod Cedynią, gdzie na pamiątkę postawiono wielki pomnik, ale pewności wciąż nie ma.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.